sobota, 22 stycznia 2011

Jogurt Serduszko orzechy laskowe, Zott

Produkty z linii Serduszko nie są produktami premium, na co wskazuje chociażby cena. Miałam już wcześniej z nimi do czynienia i wiem, że w owocowym jogurcie próżno szukać kawałków owoców (porównując do Bakomy 7 zbóż czy Jogobelli), jednak na przekąskę lub część śniadania jak najbardziej się nadają. Udało mi się kupić smak orzechów laskowych, który to producenci często nie produkują, gdyż wolą robić nuuuuudne jogurty truskawkowe, brzoskwiniowe, jagodowe/owoce leśne.
 Jogurt jest w miarę kremowy, nie jest rzadki, co zapewne zawdzięcza dodanej żelatynie. Smak jest lekko kwaskowy, co dziwi, gdyż prawie 20% jogurtu to węglowodany, a w składzie tuż po mleku jest syrop glukozowo-fruktozowy oraz cukier - zatem na logikę powinien być nieco słodszy (porównując np. z FruVitą). Plusem jest niska zawartość tłuszczu - 1,4%. Dodany barwnik E150c (czyli kolega E150d, który siedzi w Coli/Pepsi) trochę mnie martwi, starczyłby sam kolor od mielonych orzechów. Właśnie, orzechy, są! Zmielone, w ilości 0,5%. Pamiętając jak na smak, fakturę i częstotliwość trafiania na, wpływa właśnie zaledwie 0,5% orzechów we FruVicie, byłam pozytywnie nastawiona. I tak, smak orzechów laskowych jest, ale nie jest aż tak intensywny, jak się tego spodziewałam; chyba wolę kawałki orzechów w jogurcie niż zmieloną masę.
Ogólnie zatem produkt nie jest zły, ale osoby przyzwyczajone do Bakomy premium lub wykwintnych jogurtów w Olzy takie Serduszko nie zadowoli ;)

Ocena : 4/6
Kaloryczność : 125 kcal/kubeczek 125g

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz