niedziela, 18 września 2011

Informacja

Na jakiś czas zawieszam funkcjonowanie bloga.

Może kogoś rozczarowuję, może nie. Mam pewne "sprawy do ułożenia" w życiu i powinny mnie one pochłaniać bardziej niżeli recenzje fajnych lub mniej fajnych produktów spożywczych. Jednak - wrócę; niebawem, więc cierpliwości :>

czwartek, 15 września 2011

Ekologiczny jogurt wiśniowy, EkoŁukta

Zawartość wsadu owocowego to min. 7%, tłuszczu 3%. Opakowanie to 200 g, w 100 g jest 62 kcal, 3,7 g białka, 8,7 g węglowodanów i 3 g tłuszczu. Dosładzane cukrem trzcinowym.
Mleko, wsad owocowy - wiśnie 7%, cukier trzcinowy, woda, skrobia kukurydziana, sok z cytryny i buraka ćwikłowego, aromat naturalny; kultury bakterii jogurtowych, mleko w proszku; mączka chleba świętojańskiego, pektyna.
Produkowany tradycyjnymi metodami, przy użyciu naturalnych składników. Surowiec pochodzi wyłącznie z certyfikowanych gospodarstw ekologicznych zlokalizowanych na czystych terenach Warmii i Mazur. Mhm.
Jogurt ma dość miękki kubeczek, od góry zabezpieczony grubym sreberkiem. Na to jest "ulotka" z opisem, przyczepiona gumką. To dość ciekawe.
Pachnie naturalnym mlekiem i wiśniami. W kolorze - wiśnie + burak, lecz nie za ciemny. Dziwna konsystencja - przez mączkę i pektynę. Jednocześnie nie jest mocno gęsty, a jednak widać po nim zastosowanie sporej ilości zagęstnika.
Jest sprężysty, odskakujący od łyżeczki, choć nie "dzielący się" jak krojona galaretka. Nie ciągnie się zbyt mocno, lecz nie jest też tak miło jogurtowy jak Jogobella. Nie śmietankowy, ale po rozmieszaniu w miarę aksamitny. Hm, zdecydowanie sprężysty :>
Nie zaobserwowałam deklarowanej ilości 7% wiśni w takiej wersji, jak serwuje to Zott - "ekstra duże kawałki"; kawałki i owszem - pojawiają się, lecz nie jest ich jakoś specjalnie dużo, po prostu istnieją w zadowalającej ilości.
Smak to najbardziej ciekawy element. Pomijając oczywiście całą ideę naturalności - przez co nie jest bardzo intensywny w smaku - miałam wrażenie styczności z krową :D Niesłodki, choć może powinnam napisać - nie deserowo-słodki. Naturalny w smaku jak pola i łąki... niby nie kwaskowy (jak kefiry i nawet jogurty naturalne), lecz jednak z takim właściwym sobie posmakiem naturalnego krowiego mleka. Naprawdę specyficzny.
O ile umiem docenić kolor, słodzenie cukrem trzcinowym, obecność owoców (a nie tylko aromatów i soków), to jednak konsystencja mnie w pełni nie zadowala, tak jak i zbyt mocno ekologiczny smak. Jednak co kto lubi.

Ocena : 4,5/6
Kaloryczność : 62 kcal/100 g, 124 kcal/opak. 200 g
Zakupione : Carrefour
Cena : 2,39 zł


Wersja brzoskwiniowa smakuje dokładnie analogicznie :)

Kisiel Słodka Chwila Energii o smaku wiśni z granatem i guaraną, Dr. Oetker

Z kawałkami owoców, jeden ze smaków całej serii.
Po przyrządzeniu : 128 kcal, 0,6 g białka, 32,1 g węglowodanów (19,9 cukrów), 0,2 g tłuszczu (0,2 nasyconego), 1 g błonnika i 39% zds na witaminę C.
Konkretnie : cukier, skrobie, wiśni liofilizowanych 3,1%, kwas cytrynowy, liofilizowany sok z owocu granatu 1%, puree jabłkowe, aromaty, barwnik betanina, maltodekstryna, 0,2% ekstraktu z guarany, ekstrakt z czarnej marchwi i hibiskusa, witamina C.
Do smakowania tego kisielu podchodziłam z dużą radością. Lubię wiśnie, smak granatu, a dodatkowo jest tu jeszcze pobudzająca guarana.Czerwonawy proszek z widocznymi fragmentami odparowanych owoców o dość interesującym zapachu łączącym w sobie kilka aromatów - ani czysta wiśnia, ani czysty granat.
Trzeba oczywiście szybko i intensywnie mieszać, by nie było grudek :> Przy okazji część wody wyparowuje; nie warto zalewać większą jej ilością niż zalecają, bo wyrób straci na gęstości.
Po przyrządzeniu kisiel zyskuje przyjemny, już nie proszkowy, zapach owoców. W kolorze - wiśniowy, lecz nie bardzo intensywny. Cząstki owoców jeszcze bardziej sie uwydatniają. Nie wyglądają co prawda jak zwyczajne owoce, gdyż są mocno wypłowiałe, bardziej przypominają suszone jabłka niżeli wiśnie lub granat, nie można jednak stwierdzić, że ich nie ma. Po doczytaniu składu produktu wychodzi, że cząstki owocowe to tylko wiśnie, a pozostałe smaki do odparowany z wody sok granatu (nie mam zielonego pojęcia przy przyjmuje wtedy postać cząstek), puree z jabłek i odrobina silnego guaranowego ekstraktu.
Najważniejszy jest jednak smak. A ten jest w rzeczy samej ciekawy - łączony. Nie dominuje żaden z deklarowanych smaków, a po chwili zastanowienia można wyczuć wszystkie trzy aromaty.
Dobry, smaczny; mało pobudzający (może przez moje uzależnienie od kofeiny?). Przyjemnie było go spróbować i chwalę producenta za pomysł, za odejście od znudzonych klasycznych smaków. Nie zaspokaja głodu, ba, wręcz go rozbudza, choć nie jest zbyt słodki. Dobre na malutką przekąskę, zarówno na ciepło jak i na zimno.

Kaloryczność : 128 kcal/porcja
Zakupione : Zatoka
Cena : 1,39 zł

wtorek, 13 września 2011

Czekolada Ritter-sport, wydanie letnie 2011

3 cudowne smaki.
stracciatella - mleczna z kremem mlecznym z kawałkami czekolady i posmakiem wafelka (jak lody)
amarena kirsch - mleczna z kremem mleczno-wiśniowym z kawałkami wiśni i posmakiem wafelka (jak lody)
pfirsich-maracuja joghurt - biała z kremem jogurtowym z kawałkami brzoskwiń i marakui
Udało mi się dostać wersje mini - w opakowaniu 9 sztuk czekoladek, łącznie 150 g. Moje opakowanie miało 3 stracciatelle, 4 wiśniowe i 2 brzoskwinie-marakuje.Zatem każda ma 16,7 g i ok. 95 kcal. Do Polski trafiły jako wersja letnia 2011, na świecie wiem, że akurat na pewno stracciatellę i brzoskwiniowo-marakujowy jogurt wydano rok temu jako letnie limitowane smaki ( http://www.chocolatemission.net/2010/05/may-27th-ritter-sport-summer-2010.html http://www.candyblog.net/blog/item/ritter_sport_sommer-genuss_2010_limited_editions/ http://chocolatecatsz.blogspot.com/2010/07/chocolate-ritter-sports-summer-release.html ).
Podane wartości odżywcze i składniki dla całej paczki : 564 kcal/100 g, 6 g białka, 52 g węglowodanów i 37 g tłuszczu.

poniedziałek, 12 września 2011

Musli plus chrupkie : orzechowe, Bakalland

Plus extra żelazo, 8 witamin, szybko i zdrowo, plus extra dodatki, wygodna saszetka! Heh, czego tu nie ma ;) Ma kilka smaków.
Musli chrupkie wzbogacone w 8 witamin i żelazo z rodzynkami, orzechami laskowymi, ziemnymi i migdałami. Miło, że nie tylko arachidy, ale też porządniejsze orzechy. W pocji jest : 4,8 g białka, 31,5 g węglowodanów (13,1 cukrów), 8,4 g tłuszczu (0,8 g nasyconego), 3,8 g błonnika, 0,1 g sodu. Składniki mineralne takie, jak w bananowym.
Musli chrupkie wzbogacone w 8 witamin i żelazo 86% : płatki owsiane 56%, cukier, olej palmowy, płatki pszenne 6%, ekstrudat ryżowy (mąka ryżowa w nim 94%, cukier, gluten pszenny, jęczmienno-pszenna mąka słodowa, sól, ekstrakt słodowy jęczmienny i lecytyna), syrop g-f, wodorowęglan sodu, cukier palony, aromaty, ww. witaminy.
Rodzynki 8% : rodzynki, olej roślinny, dwutlenek siarki.
Orzechy laskowe 2%, prażone orzeszki ziemne 2%, migdały płatki 2%. Orzechów łącznie więc 6% - nie tak źle. Ciekawe jak będzie w odbiorze.
Uprzedzę : musli jest niesamowite.
Musli chrupkiego jest 86%, a rodzynek i orzechów łącznie 14%. Zatem ilość dodatków z założenia powinna być zadowalająca.
Musli jest wzbogacone w aż 8 witamin i składa się zarówno z płatków owsianych, pszennych i ryżowych. By uzyskać chrupkie musli, lekko mokre w środku, do płatków dodano olej, cukier, syrop g-f, cukier palony, aromaty... I jest naprawdę pyszne. Trafiają się duże i małe fragmenty, raczej niestety małe, gdyż się porozpadały. Ma piękny, jasno brązowy, "palony" kolor. Zapach - pięknie wypieczonego chrupkiego musli, z cukrem i różnymi orzechami. Z łatwością można zauważyć wszystkie rodzaje płatków.
Co rzuciło mi się w oczy, to jednak mała ilość rodzynek, nie wydaje mi się, iż jest ich 8%, gdyż trafiłam dosłownie na parę małych i lekkich sztuk. Orzechów natomiast, mimo iż tylko 6%, to jednak je widać. Najbardziej rzucają mi się w oczy płatki migdałowe - w podłużnych kawałkach, nie cienkich jak papier. Orzechy ziemne raczej w połówkach, laskowe we fragmentach. Może nie jest ich dużo, ale dają pysznie orzechowy smak.
Ach, mogłabym jeść tylko takie rzeczy - jednocześnie chrupkie i mokre w środku, sycące, smacznie orzechowe - lecz nie przesadnie. Brak smaku gorzkiego, a raczej słodki. Hm, w zasadzie to bilans smaków - słodkiego, słonego, gorzkawego i oleisto-wypieczonego.
Mogłabym się przyczepić tylko do ilości rodzynek, ale ponieważ nie pałam do nich ogromną miłością, to nie mam jednak zastrzeżeń.

Ocena : 6/6
Kaloryczność : 457 kcal/100 g, 228 kcal/saszetka 50 g
Zakupione : Abo
Cena : 1,40 zł

niedziela, 11 września 2011

Czekolada Baronetta Gusta Italiano - cherry blossom, Baron

18 kostek, 32% nadzienia w chocolates with cherry filling :>
Pisałam już o karmelowej 3,5/6.
Cukier, miazga kakaowa, utwardzony tłuszcz roślinny, tłuszcz kakaowy, tłuszcz roślinny, syrop skrobinowy, pasta wiśniowa 3%, reg. kwasowości kwas cytrynowy e330, enzym inwertaza e1103, subs. utrzymująca wilgotność syrop sorbitolowy e420ii, subs. konserwująca sorbinian potasu e202, emulgatory lecytyna sojowa, e476, aromaty, barwnik e120. Masa kakaowa min. 40%.
Sama czekolada - jest taka sama jak karmelowa. Poleżała sobie trochę u mnie w szufladzie, toteż nie jest pierwszej świeżości, co widać ;) Zapach czekolady oraz wiśni w cukrowym syropie.
Kwestia nadzienia - nie jest przezroczyste, ponownie jest perłowe. O czerwonawej barwie, błyszczące na srebrno. Po rozgryzieniu - zapach wiśni i rozwodnionego cukru (syropu) oraz mlecznej czekolady. Trochę zbyt słodkie, lecz nie sztuczne w smaku.
Ciężko mi ją ocenić. Czekolada średnio smaczna, perłowe półpłynne nadzienie mi nie podchodzi. Ogólnie nieco za słodka. Dość porządnie wiśniowa - to akurat plus. Wyważona harmonia smaków czekolada-nadzienie. Fajnie, że z podziałem na kostki... Bez porywów. Ponownie nie kupię. Jednak miła alternatywa dla czekolad z nadzieniem owocowo-jogurtowym.

Zakupione : Bomi
Cena : 3,09 zł

sobota, 10 września 2011

Serek Makulki o smaku gumy balonowej, Maćkowy

W serii jest jeszcze waniliowy i truskawkowy oraz o smaku tutti-frutti. 130 g. Produkty "dla dzieci", co sugeruje opakowanie i w zasadzie też wariacja smaków.
Mleko, wsad o smaku gumy balonowej, śmietanka, białka mleka.
Wsad to : cukier, żelki 4,3% (cukier, guma gellan, cytrynian sodu, koszenila, kompleksy miedziowe chlorofili, beta-karoten, annato; skrobia mod. kukurydziana, syrop g-f, aromat, kurkumina).
To daje w 100 g : 143 kcal, 8,4 g białka, 16,1 g węglowodanów i 5 g tłuszczu. O ile białka jest w porządku, to jak na produkt dla dzieci - mogłoby być mniej cukru i tłuszczu, ale cóż - żelki trzeba z czegoś zrobić.
Serek lekko pomarańczowy? w kolorze, co widać jeszcze przed otwarciem, gdyż pudełko jest przezroczyste. W jasnym serku zawieszone są żelki - mocno kolorowe.
Po otwarciu...
Żelki w 4 kolorach : ciemno pomarańczowe, jasno pomarańczowe, czerwone i zielone. Zapach - gumy balonowej i twarożkowego serka (homogenizowanego po prostu).
Schłodzony - o przyzwoitej konsystencji, może mniej ścisłej od Tsm/Carrefour, lecz mniej żelkowej i bardziej twarożkowej od Danio.
Smak samego serka trudno opisać. Pachnie gumą balonową, ale smakuje już troszkę inaczej. Nie no, to raczej jest guma balonowa, taka różowo-niebieska, klasyczna. To aż przerażające, że można serek w taki sposób zaaromatyzować.
Serek sam w sobie - w smaku - nie jest jakiś porywający, jakbym go miała jeść po prostu - nie kupowałabym go. Tutaj jednak chodzi o bajer w postaci żelków.
Do tej pory miałam do czynienia z owocową kostką w musli Vitelle (lidl) - mocno twardą, a konkretnie z żelkami przy Bakomie Bakuś z żelkami (2 smaki). O ile owocowa kostka w musli mogła być twarda, to żelki w Bakusiu już nie powinny, a były. Tutaj natomiast są zdecydowanie bardziej ścisłe od zwykłej, zalewanej galaretki, lecz są bardziej miękkie. Problem polega tylko na tym, że nie mają konkretnego smaku, przez co dużo tracą. Ich gęstość/konsystencja jest zadowalająca; są bardzo mocno ufarbowane, jednak do normalnych żelków (czy od Haribo czy nawet z Jutrzenki) dużo im brakuje - w smaku przede wszystkim. Ich ilość jest moim zdaniem odpowiednia - by znalazły się w każdej "łyżeczce", były zauważalne, lecz nie przeszkadzały.
Ogólnie serek nie jest zły... ale smak gumy balonowej do mnie nie przemawia; bezsmakowe, mocno ufarbowane żelki również. Produkt ratuje się porządną konsystencją bazy i właściwą gęstością żelków, ale ponadto - nic nadzwyczajnego. Preferuję jednak smaki owocowe serków.

Ocena : 4/6
Kaloryczność : 143 kcal/100 g, 185,9 kcal/opak. 130 g
Zakupione : Zatoka
Cena : 1,49 zł

Owsianka Coś na ząb : malinowo-żurawinowa, Kupiec

Jabłkowo-bananowa 5/6
Płatki owsiane 70%, mleko pełne w proszku 12,5%, cukier, owoce suszone 4% (malina, żurawina), aromat. W porcji : 193 kcal, 5,8 g białka, 32 g węglowodanów (11,2 cukrów), 3,6 g tłuszczu (1,1 nasyconego), 4,7 g błonnika.
Suszonych owoców 4%. Porównując do starej wersji gruszkowej - 2 x więcej. Hura ;) Owsianka albo więc będzie przyjemnie kwaskowa, albo sztucznie zasłodzona.
Przed zalaniem widoczne są kawałki suszonych owoców - ciężko mi jednak powiedzieć które z nich to maliny, a które żurawiny - po prostu czerwone. W zapachu - płatki owsiane, mleko w proszku i owe suszone owoce plus zapach (?) cukru. Przyjemne dla nosa.
Po zalaniu, przykryciu i odczekaniu...
Po ostatecznym wymieszaniu...
Owoce nieco zabarwiają owsiankę, nadają mlecznej bazie delikatnie czerwony kolor. Nie wiem czemu, ale tym razem udało mi się nie zrobić brei, lecz dość konkretnie zwartą mieszaninę. Może płatki bardziej nasiąkły? Hm. Nic jednak nie pływało, nie było za dużo "wody", a zalewałam na oko.
Zapach się zasadniczo nie zmienił, może tylko owoce czuć po przyrządzeniu bardziej. Płatki owsiane są normalne. Mleko z proszku nie razi. Owoców, jak na gotowe produkty, jest nawet całkiem-całkiem.
Płatki przyjemnie nasiąkają wilgocią i w twardości są pomiędzy Nesvitą (rozmiękczoną) a Fitellą (twardą) - dla mnie idealne, jednocześnie miękkie, ale też konkretne.
W smaku - niesłodka i niekwaskowa. W zasadzie to bardzo... owsiana. Mimo niedużej ilości wody - naprawdę nie czuć w niej cukru, posłodzona na tyle, żeby przyjemnie dało się ją zjeść. Zdecydowanie mniej słodka od innych owsianek z czerwonymi owocami, które do tej pory jadłam; a jednak nie ma też kwasku z zasuszonych owoców. Dość interesujące :> Gdy natrafi się na kawałek żurawiny - oczywiście czuć jej kwaśność, lecz nie jest ona tak paskudna jak przy Nesvicie (np. z porzeczkami). Całość jest po prostu bardzo przyjemnie owsiana.
Bardzo mi smakowało; moje pyszne maliny, zdrowa żurawina. Ponownie stwierdzam, iż Kupiec nie powinien czynić z tej serii jedynie oferty limitowanej.

Ocena : 5/6
Kaloryczność : 193 kcal/porcja
Zakupione : Leclerc
Cena : 1,42 zł