3 cudowne smaki.
stracciatella - mleczna z kremem mlecznym z kawałkami czekolady i posmakiem wafelka (jak lody)
amarena kirsch - mleczna z kremem mleczno-wiśniowym z kawałkami wiśni i posmakiem wafelka (jak lody)
pfirsich-maracuja joghurt - biała z kremem jogurtowym z kawałkami brzoskwiń i marakui
Udało mi się dostać wersje mini - w opakowaniu 9 sztuk czekoladek, łącznie 150 g. Moje opakowanie miało 3 stracciatelle, 4 wiśniowe i 2 brzoskwinie-marakuje.Zatem każda ma 16,7 g i ok. 95 kcal. Do Polski trafiły jako wersja letnia 2011, na świecie wiem, że akurat na pewno stracciatellę i brzoskwiniowo-marakujowy jogurt wydano rok temu jako letnie limitowane smaki ( http://www.chocolatemission.net/2010/05/may-27th-ritter-sport-summer-2010.html http://www.candyblog.net/blog/item/ritter_sport_sommer-genuss_2010_limited_editions/ http://chocolatecatsz.blogspot.com/2010/07/chocolate-ritter-sports-summer-release.html ).
Podane wartości odżywcze i składniki dla całej paczki : 564 kcal/100 g, 6 g białka, 52 g węglowodanów i 37 g tłuszczu.
Stracciatella
Mleczna czekolada z kremem mlecznym 31% i kawałkami czekolady 6%.
Klasycznie mleczna czekolada na zewnątrz i ciekawe wnętrze. Na każdej kosteczce - nazwa producenta... Piękny kolor samej czekolady, jednolity, mleczno-brązowy.
Niesamowicie przyjemny czekoladowo-śmietankowy zapach jeszcze przed podzieleniem. Po podzieleniu - mleczno-śmietankowy aromat wyczuwalny jest bardziej.
Nadzienie jest prawie białe. Zanużone w nim są kuleczki ciemniejszej czekolady. Ich ilość nie jest ogromna, ale widać je zarówno przy rozkrajaniu czekoladki, jak i przy gryzieniu jej. Nie są wielkie, są to jednak kawałki, nie wiórki/płatki. Mi wydają się być okrągłe.
O mlecznej czekoladzie nie ma co pisać - po prostu pyszna. Mleczny krem - bardzo smaczny, mimo iż nie przepadam za nadzieniami mlecznymi. Hm, mleczno-śmietankowy powiedziałabym. Konkretny w konsystencji, kremowy, nieco luźniejszy od samej czekolady, bardziej maziajowaty. Delikatny w smaku, nieziarnisty, jednolity.
Kulki czekolady to niesamowicie przyjemne umilenie czekoladki. W smaku bardziej kakaowe, wytrawne od otoczki. Niechrupiące, lecz rozpuszczające się. Nietrudne do zauważenia w trakcie smakowania, we właściwej ilości jak na stracciatellę. Razem z kremem mlecznym tworzą interesujące nadzienie, choć nie smakujące dokładnie jak stracciatella. Nie mniej jednak - pyszne.
Cała czekoladka to połączenie niesamowicie smacznych trzech elementów - mlecznej czekolady, nadzwyczajnie dobrego mlecznego kremu i cudnych kuleczek z czekolady.
Razem tworzy się dobra czekolada z wypełnieniem śmietankowym; raz bardziej czuć samą mleczną czekoladową otoczkę, a raz bardziej kawałki ciemniejszej czekolady. Nie jest to nudne połączenie smakowe. Jak na nadziewane czekolady - niespodziewanie (dla mnie) smaczna.
5,5/6
Amarena kirsch
Mleczna czekolada z kremem wiśniowo-mlecznym 34% i kawałkami wafelka 0,6%.
Otwoczeniu opakowania towarzyszy przyjemny zapach mlecznej czekolady w połączeniu z aromatem mleczno-wiśniowym.
Czekolada jest klasycznie "mleczna". Skupię się zatem na nadzieniu. Poprowadzone przez całość czekoladki, nie pozamykane zupełnie w osobnych kostkach. Jednowarstwowe, choć niejednolite.
Nadzienie jest przede wszystkim jasne - koloru pobrudzonej bieli. Zatem mleczne. Sporej gęstości, nie syrop, nie lepki krem, niewiele luźniejsze od czekolady. Ma piękny zapach mleka, ciepłych słodkich wiśni i nutkę "czegoś".
W przekroju czekolady ujawniają się małe fragmenciki wiśni. Naturalnego, ciemno czerwonego koloru, w nie za dużej ilości, możliwej jednak do zaobserwowania. Tak więc nadzienie nie jest jednobarwne i jednolite, lecz usiane wiśniowymi punkcikami. Ich obecność nadaje nadzieniu zapach - jak wspomniałam "miło-wiśniowy", strukturę oraz w ostateczności - smak :)
O ile sam krem jest słodki, mleczny i słodki, to fragmenciki wiśni próbują to nieco przełamać i udają, iż są kwaskowe. Co mnie zaciekawiło - elementy owocowe chrupią :) a smakują inaczej niżeli wafelek, o którym poniżej...
Do masy mlecznej, prócz owoców, dodane są także fragmenty wafla w porażającej ilości 0,6%. Muszę jednak przyznać, iż przy krojeniu czekoladki nożem - ujawniają się, gdyż słychać ich chrupanie. Stanowią one także owe "coś" obecne w zapachu. Smakują jak normalny wafelek, jest ich nawet dużo, a zdarzają się też spore (jak na taką czekoladkę) kawałki. Są one jednak dla nadania czekoladce oryginalnego smaku (lodów mleczno-wiśniowych, a nie po prostu mlecznych wiśni) oraz struktury, przede wszystkim struktury. Nawet w niedużej ilości - chrupią i cieszą podniebienie, delikatnie rozpływając się w ustach.
Cała kompozycja - bardzo udana, jeśli tylko toleruje się połączenie smaków mlecznych z owocami. Ja nie przepadam za owocami w mleku/śmietance, toteż do wariacji smakowej przekonuje mnie dopiero obecność pokruszonego wafelka i otoczki z błogiej, pysznej, słodkiej, mlecznej czekolady.
5,5/6
Pfirsich-maracuja joghurt
Biała czekolada jogurtowa z kremem brzoskwinia-marakuja-mleczno-jogurtowym 34% i płatkami ryżowymi 1%.
Biorąc pod uwagę wszystkie trzy serie - zimową, wiosenną i letnią - z ostatniego czasu, tylko ten wariant smakowy zamknięty jest w białej czekoladzie. Nadzienia 34%, chrupek ryżowych 1%, niesprecyzowana ilość owoców.
Ritterka z zewnątrz - klasyczna, z nazwą na każdej kostce, o pięknym kolorze właściwym dla dobrej białej czekolady. W zapachu - taka, jak powinna być, z waniliową nutą. Przed "otwarciem" czekoladki w zasadzie nie czuć smaku/aromatu nadzienia.
Po rozłamaniu na kostki można zauważyć chrupki ryżowe, które w tak małej słodyczy są dość znacząco zauważalne. Odnaleźć też można fragmenty brzoskwiń - suszone. Przede wszystkim jednak ukazuje się jasne nadzienie, o lekko brzoskwiniowym zabarwieniu, z daleka niemal identyczne jak czekolada, przy bliższym spotkaniu - jednak ciut inne. Pachnie jak brzoskwiniowo-marakujowy jogurt, z wyraźnym zapachem tego drugiego owocu, co nie zawsze się zdarza.
Smak czekolady jest bardzo dobry - czuć w niej tłuszcz kakaowy, nutę waniliową, cukier. Nie jest zbyt słodka, co muszę ocenić bardzo pozytywnie; białe czekolady często dla zaretuszowania kiepskiej jakości są mocno przesłodzone, a tutaj tego nie odczułam.
Smak nadzienia... Chrupki ryżowe ciekawie chrupią; w zasadzie to nie spodziewałam się ich, gdy patrzyłam tylko na nazwę smaku. Umilają całą czekoladkę, dodają lekkości i chrupkości. Kawałki brzoskwiń - jak najbardziej obecne! Wydaje mi się, iż są to owoce suszone, lecz bardziej "mokre" od tych, które spotyka się np. w owsiankach. O nieco wyblakłym kolorze, jednak wciąż smakujące jak owoce, a nie trociny. Baza nadzienia - jogurtowo-owocowa, kwaskowa, pyszna. Byłam prawie przekonana, iż nadzienie będzie słodkie, może przełamane nieco smakiem samych owoców, lecz nie - jest kwaskowe, jak brzoskwiniowo-marakujowy jogurt egzotyczny. Dzieje się tak, najprawdopodobniej, za sprawą koncentratu z marakui oraz samego pomysłu Ritter sportu na nadzienia jogurtowe.
To wszystko może nie daje wrażenia jedzenia normalnego jogurtu z ryżowymi chrupkami, otulonego białą czekoladą... jednak stanowi przepyszne połączenie. Jeśli ktoś nie lubi kwaskowych smaków w czekoladzie - też nie powinien się obawiać, gdyż słodycz samej jasnej otoczki w zasadzie niweluje kwasek nadzienia - tworzy się ani nie za słodką, ani nie za kwaśną kompozycję smaków. Przez moją dyskryminację czekolad : białych, nadziewanych i owocowych - nie daję maksymalnej oceny.
5,5/6
Ogólnie o serii :
Ciężko zdecydować która jest najsmaczniejsza, bo zależy to od preferencji smakowych, a nawet nastroju. Smakowały mi wszystkie i wbrew pozorom - różniły się między sobą. Dwa owocowe smaki zdołały przekonać mnie do próbowania i eksperymentowania z owocowymi i jogurtowymi smakami, a stracciatella ukoiła nerwy błogim śmietankowo-czekoladowym smakiem.
Ritter jest cudowny, że robi takie edycje, że wypuszcza je także w wersji mini - akurat jako przedobiadową przekąskę na dwa zęby zamiast pełnowymiarowej tabliczki, którą z grzeczności należy się w biurze podzielić. Z niecierpliwością czekam na wersję jesienną, gdyż ciekawa jestem wersji smakowych. Mam nadzieję, iż obejdzie się bez powtórzeń, a smaki będą ciekawe.
Zakupione : Allegro
Cena : 8,90 zł
Wersje sezonowe wychodzą dwa-trzy razy do roku. Tegoroczna wersja zimowa ma tylko jedną nowość - karmelizowany migdał. Mówię od siebie, że spokojnie możecie ją kupić - smakuje dobrze :)
już samo czytanie nazw tych czekolad jest takie.. takie, że chce się ich koniecznie spróbowac:-)
OdpowiedzUsuńTe czekolady też mi smakowały.
OdpowiedzUsuńW Biedronce dzisiaj kupiłam nowe jogurty:
chrupki Nesquik z jogurtem truskawkowym i chrupki Kit Kat Pop Choc z jogurtem waniliowym. Polecam! ;>
Zdecydowanie wolę kupić swój ulubiony jogurt o dowolnym smaku i dosypać do niego nesquika lub kitkaty niżeli kupować gotowca - ani nie wpływam na wybór jogurtu (jakość), ani na jego smak (nie lubię truskawkowych), ani na ilość dodatków... Zupełnie niepotrzebny bajer.
OdpowiedzUsuńten ostatni brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńkoocham te czekolady!;)
OdpowiedzUsuń