Dokładnie w takim stylu, jak serek z Lidla. Puchaty, twarogowy, w miarę neutralny serek oraz dodatek owocowy na dnie.
Opakowania 125 g. W opakowaniu : 6,3 g białka, 20 g węglowodanów (18,8 cukru), 5,6 g tłuszczu (3,8 nasyconego), 0,1 g błonnika i 0,05 g sodu.
Malinowy
Serek twarogowy z malinami - dokładniej. Twaróg mielony 60%, cukier, maliny 9%, jogurt (odtłuszczone mleko, odtłuszczone mleko w proszku, jogurtowe kultury bakterii), syrop g-f, skrobia kukurydziania mod., żelatyna spożywcza, substancje żelujące - pektyna, guma guar i mączka chleba świętojańskiego, sok z czerwonych buraków, wyciąg z marchewek, aromat, regulator kwasowości - sok cytrynowy. No naturalnie to to nie jest zdecydowanie (pod względem substancji zagęszczających i żelujących), dobrze chociaż, iż dali całkowicie naturalne barwniki.
Serek był przesiąknięty w zapachu i smaku wsadem z malinami z dna opakowania, ale starał się być naturalny, mimo iż już słodki. Wsad jednak był za słodki. 9% cierpkich malin powinno nadać cudny smak, aromat itp, maliny jednak były w bardzo malutkich fragmentach i były zdecydowanie za słodkie. Rozumiem sam wsad - ma za zadanie dosłodzić cały serek, ale po dobrym wymieszaniu całość ciągle była za słodka. Wydawał mi się również nieco rzadszy od tego z Lidla, ale nie dam sobie za to ręki uciąć. Spodziewałam się czegoś odrobinę lepszego.
Ocena : 4/6
Kaloryczność : 125 kcal/100 g, 156 kcal/opak. 125 g
Brzoskwinia i marakuja
A konkretnie serek twarogowy z brzoskwiniami i "markują" (błąd w druku). Twaróg mielony 60%, cukier, jogurt (...), brzoskwinie 7%, syrop g-f, śmietana, 2% koncentratu soku z marakui, skrobia kukurydziana mod., żelatyna spożywcza, substancje żelujące - pektyna, guma guar i mączka chleba świętojańskiego, aromat, regulator kwasowości - sok cytrynowy, wyciąg z krokoszu barwierskiego. Zatem w obu smakach jest tyle samo twarogu, domyślam się iż cukru i jogurtu również; substancji owocowych - 9%, tutaj z podziałem na dwa owoce, z czego jeden to tylko sok. Ponownie skrobie, żelatyny, substancje żelujące, jednak dodatkowo śmietana (w ilości większej niż 2%) oraz barwnik z krokosza. Jeszcze mniej natury niż w malinowym, ech.
Przed zmieszaniem serek był mocno napuszony, mocniej od Bakusia, trzymał się łyżeczki. Znajdujący się pod spodem wsad owocowy, mimo zapowiadanych barwników, nie był specjalnie ciemny. Ilość owoców - jak na 7%, na tyle nie wyglądała, brzoskwinie były pokrojone w kosteczkę i było ich kilka (w stronę 10). Wsad był dość rzadki, przez co po zmieszaniu cały deser całkiem zmienił konsystencję, stał się bardziej leisty, lekko błyszczący (cukier + syrop), nie przypominał już ani serka homogenizowanego, ani serków w stylu almette, ani Bakusia. Dość słodki. Aromat marakui był do wychwycenia; jednakże smak mógł być bardziej wyrazisty, soczysty przy jednoczesnym zrezygnowaniu z części cukru.
Ocena : 4/6
Kaloryczność : 125 kcal/100 g, 156 kcal/opak. 125 g
Tego się nie miesza, bo wtedy robi się obrzydliwa papka. To jest deser, tak samo jakbyś zmieszała Belriso z tym sosem na dole - fuj.
OdpowiedzUsuńOd kiedy Belriso się nie miesza?... Sos z dołu jest ZA słodki, żeby go sobie zostawiać. A sos z tych deserów jest za rzadki, by wyjadać go na koniec łyżeczką... Każdy je tak, jak lubi.
OdpowiedzUsuńJest duża grupa ludzi, którym na wyglądzie tego co jedzą, nie zależy. :) Tak więc, tak jak mówisz, każdy lubi co innego :)
OdpowiedzUsuńCo do Belriso, jeśli łyżeczką sięga się do dna, to wygląda to bardziej estetycznie, a sos nie jest za słodki, gdyż na łyżeczkę nabiera się również górną warstwę, nie trzeba wcale zostawiać go na koniec.
Podobnie jest z warstwowymi desery w kawiarni (np. tiramisu) - gdyby ktoś zaczął to mieszać na jednolita papkę, to by się bez wątpienia cała ludność tam zgromadzona, patrzyła z niesmakiem. :) No ale to tylko moje zdanie - dla mnie liczy się estetyka spożywania jak i smak, zapach oraz wygląd.
P.S. Tak na marginesie, gdyby producent zakładał z góry, że taki deser je się tylko i wyłącznie zmieszany to by go w takiej wersji wyprodukował. :)
OdpowiedzUsuń