Opakowanie 300 g, czyli "podwójne" (2 rządki delicji po 12 szt.).
Mające sobie za wzór oryginalne "Delicje" - wszelkie "biszkopty z galaretką w czekoladzie" zazwyczaj standardem nie odpowiadają Wedlowi. Jakiś czas temu Milka wprowadziła na rynek delicje i to od razu w ciekawych wariacjach, bo nie tylko z galaretką, ale też z puchatym pianko-musem (czekoladowym lub toffi). Milka ma jednak to do siebie, że ma mocno słodką czekoladę (również w delicjach), przez co to jednak inne ciacha niż wedlowskie, w których to czekolada jest bardziej ciemna. Oryginalna delicja to dobra galaretka, z wyraźnym smakiem owocowym, nie ulepek cukrowy, gdyż jest jędrna i soczysta; czekolada o której już napisałam i przepyszny biszkopt - lekki, bardzo miękki, czuć w nim wszystkie składniki, z których powinien się składać. Wszelkie Party, Fruktolinki itp. zazwyczaj się do nich nie umywały - miały zbyt twardy (jak dla mnie), jakby wyschnięty biszkopt, galaretka nie była już taka soczysta, a czekolada pozostawiała wiele do życzenia. Czasem rozczarowywała też sama ilość galaretki - dodana na połowę biszkoptu, cienka jej warstwa pozostawiała duży niedosyt - oryginalne mają więcej galaretki (cieńsze brzegi bez niej), położona jest też grubą warstwą.
Zawsze starałam się smakować ciekawych smaków - w białej czekoladzie jagodowe lub bananowe (jagodowe mm, bananowe - no właśnie "starałam się", ale mi się nie udało posmakować, muszę się rozejrzeć w sklepie, bo wiem, że Delicpol ma takie w ofercie). Pomarańczowe, uwielbiane przez moją mamę (ona generalnie lubi wszystko, co klasyczne - pomarańczowe delicje, waniliowe ptasie mleczko, waniliowe serki homogenizowane, truskawkowe jogurty), bardzo mi zbrzydły, ile można jeść zawsze taki sam smak - dlatego rozglądałam się za innymi smakami i z radością odkrywałam wiśniowe, malinowe.
Biedronka od długiego czasu sprzedaje produkowane przez Delicpol (robiący Party, które są akurat nawet znośne) delicje - w normalnych smakach typu pomarańcza, wiśnia, brzoskwinia. Teraz wypuścili edycję wiosenną - truskawka i limonka. Ciekawe. Czytałam o nich opinie w internecie - jednej osobie obie smakowały, innej tylko truskawkowe, gdyż limonkowe nie smakowały porządnie limonką i były za słodkie. Postanowiłam sama się przekonać - spróbowałam najpierw truskawkowych, kupionych z myślą o czymś słodkim na Dzień Matki.
Na 100 g (1/3 opakowania) : 4 białka, 69,5 węglowodanów (55 cukrów), 6,5 tłuszczu (3,4 nasyconego), 2 błonnika i 0,1 sodu.
"Biszkopty z galaretką truskawkową w czekoladzie" :
galaretka 48% (cukier, woda, syrop glukozowy, zagęszczony sok truskawkowy 1,5%, pektyna, kwas cytrynowy, cytrynian trisodowy, aromat, koszenila);
biszkopt 37% (mąka pszenna, cukier, jaja, woda, skrobia ziemniaczana i pszenna, glukoza, syrop g-f, emulgatory e471 i e475, olej rzepakowy, substancje spulchniające e500ii i e450i, aromat, sól, beta-karoten);
czekolada 15% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa, e 476, aromat).
Hm. Dobre. Po kolei :
Wygląd. Na pierwszy rzut oka - ładna delicja w niecałkiem gorzkiej czekoladzie, z ilością galaretki nie daną od niechcenia, oblana normalną ilością czekolady, o miękkim biszkopcie. Zapach - czekolady, biszkoptu i słodkich owoców.
Biszkopt. Miękki, nie przypomina tych z najtańszych delicji, które prawie chrupią. Aromatyczny - tym, czym powinien biszkopt pachnieć. Nie rozpuchany nadmiernie, zatem przyjemnie zbity w sobie - pozostał jednak wciąż lekki. Wydawał się taki jakby lekko kremowy (?) - bardzo smaczny. Z biszkoptu - spory plusik.
Czekolada. Słodka, jakby mleczna (choć do przesłodkiej Milki jej daleko) - choć wiem, że tu mleka nie ma. W miarę ciemna w kolorze, ale nie intensywnie kakaowa. Jej warstwa nie była gruba, ale w całej kompozycji było jej odpowiednio, by nadać smak, a jednocześnie nie przeważyć. Rozpuszczała mi się w palcach przez nieschłodzenie ;) W miarę smaczna, choć nie cudo.
Galaretka. Jedzona łącznie z resztą składników - wydawała się po prostu słodka i owocowa. Nie umiałabym powiedzieć co to za smak. Nie była taka żelatynowa jak galaretki z proszku robione na deser, nie była też marmoladą - w konsystencji bardzo przypominała klasyczne delicje. Nie była tak bardzo aromatyczna jak u Wedla - czuć było smak owoców, słodkich, które jednocześnie lekko orzeźwiały, ale czy to malina czy truskawka - ciężko powiedzieć. Natomiast jedzona osobno - smakowała truskawkowo i umiałam powiedzieć, że to właśnie ten owoc; jak dobra, aromatyczna truskawkowa galaretka z proszku (w smaku). Mniej "wow" od intensywności smaku Wedla, ale wciąż porządna w smaku.
Całość. Smaczna. Słodka, ale nie zlepek. Owocowy aromat mocno słodki, a jednocześnie ciut orzeźwiający (nie wiem jakim cudem). Teraz już wiem dlaczego zbierała pozytywne opinie w internecie. Szkoda, że to edycja limitowana. Jednakże Delicpol (producent Paryskich), a nawet sam Wedel wypuszczają w tym roku, jako sezonowy smak, właśnie smak truskawkowy. Może warto by było porównać jakość? :)
Ocena : 5/6
Kaloryczność : 357 kcal/100 g, 45 kcal/1 szt. (12,5 g)
Zakupione : Biedronka
Cena : 3,49 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz