sobota, 28 maja 2011

Jogurt ciasteczkowy : wafelkowy i biszkoptowy, Danone

Danone miał już w swojej ofercie jogurt biszkoptowy i wafelkowy, teraz jednak, wraz z nowymi smakami utworzyły ciasteczkową serię. Nice. Producent umieścił o nich informację na stronie www, znowu nietypowo jak na Danone.
Opakowania 120 g (dla całej serii).


Wafelkowy
Białko 2,3%, węglowodany 13,4% (cukry 12,7), tłuszcz 5,9% (nasycony 3,8), błonnik 0,03%.
Mleko pasteryzowane, śmietanka, wsad wafelkowy (cukier, skrobia mod., aromat, wafel 0,15%, pektyna, kwas cytrynowy, cytrynian trisodowy, cytrynian triwapniowy), cukier, mleko odtłuszczone w proszku, żywe kultury bakterii.
Jogurt jest mały, choć stara się nadrabiać tym, iż jest kremowy. W kolorze - bez barwników, zatem jest jaśniutki, lekko zabarwiony w żółtawy odcień (taki, jaki ma wafelek). W zapachu - mleczno-słodki biszkopto-wafel, trochę jak jakieś gofry, bo czuć było woń połączenia jajka z cukrem (wypieczonego).
Konsystencja zaiste była kremowa, przed zjedzeniem porządnie go wymieszałam, przez co cały jogurt był dość gęsty i śmietanowy (konsystencja). Oczywiście nie tak, jak Bon Creme Choco, ale jednak był. A smak? Słodki, owszem, jak to wafel. Nie chrupał, hehe, nie było w nim cząstek wafla (nawet jakby były, to i tak nie zachowałyby chrupkości), był jedwabisty, kremowy. Smakowo ciężko mi było powiedzieć czy to "miękki gofr" (jak te opisywane przeze mnie) czy "wafel" (jak w waflach typu Princessa/Grześki/Prince polo), a może waflowe ciasteczko? Nie przywodził mi na myśl chrupkich biszkoptów - i dobrze. Może trochę przypominał takie wafle do przekładania kremem, które - przełożone już - można kupić czasem w cukierniach. Nie był to ani niecukrowy wafel do lodów - bo był słodszy, nie był to też cukrowy wafel do lodów - bo mniej słodki. Ot taki wyważony smak ciasteczkowo-biszkoptowo-miękko-waflowy. Bardzo smaczny.

Ocena : 5/6
Kaloryczność : 114 kcal/100 g, 137 kcal/opak. 120 g


Biszkoptowy
2,6% białka, 13,4% węglowodanów (13,2 cukru), tłuszczu 6,4% (nasycony 4,2), błonnik aż 0,01% :D
Mleko pasteryzowane, cukier, wsad biszkoptowy (biszkopt 0,25%, aromat, barwniki - karmel, kurkumina, beta-karoten), mleko odtłuszczone w proszku, żywe kultury bakterii. Jakby pominąć te barwniki - to złożenie jogurtu jest naprawdę bardzo proste. Warto zwrócić uwagę, że nie ma tu śmietanki i jest więcej cukru niżeli w wafelkowym - ciekawostka.
Jadłam go w starej wersji i jakoś mnie nie zachwycił, ale to było dawno.
Wiedziałam już jakiej konsystencji się spodziewać - po primo trzeba było go dobrze rozmieszać, by był jednolity. Widać w nim było drobinki biszkoptu, które odznaczały się na tle kremowej bazy, tak, było go aż 0,25%... W kolorze jak mleczny biszkopt, starali się nie przesadzić w dodawaniu beta-karotenu, udało im się wyważyć kolor biały (z mleka), karmelu (brąz), kurkuminy (żółty) i karotenu (pomarańcz). Zapach trudno mi ocenić - taka mieszanina mleka, cukru i biszkoptowej mąki, ale nie powiedziałabym w ciemno, że to zapach biszkoptu (który nota bene jadłam chwilkę wcześniej).
Kremowy, ale nie bardzo gęsty; kremowy i gładki raczej przez zawartość tłuszczu niżeli samą gęstość jogurtu - taki jak wafelkowy. A smak? Oj, nie powiedziałabym że to biszkopt. Swoją drogą - jak w zasadzie powinien smakować biszkoptowy jogurt? Biszkopt sam w sobie może różnie smakować - jak z wedlowskich delicji, jak z okrągłych biszkoptów (takich na sernik na zimno), jak podłużne biszkopty lady fingers (lekko chrupkie), jak upieczony własnoręcznie w domu, jak gotowe spody na torty. I to ostatnie przypominał w smaku chyba najbardziej. Nie był ciasteczkiem, nie był delicją. Po prostu ot taki mleczno-słodkawy jogurt ze smakiem biszkoptowym, bez większych rewelacji. Dobry, ale żeby się nim zachwycać? :) Wafelkowy był moim zdaniem ciekawszy.

Ocena : 4,5/6
Kaloryczność : 122 kcal/100 g, 146 kcal/opak. 120 g

Zakupione : lokalny mini-market spod szyldu Lewiatana
Cena : sugerowane 0,99 zł

4 komentarze:

  1. O, tego wafelkowego nie widziałam, ale chyba się skuszę ; ) Próbowałaś już może jogurtów Fru Vita z Biedronki z serii letnich smaków? Porzeczkowe, agrestowe i rabarbarowe są, ja próbowałam dwóch ostatnich i bardzo mi smakowały

    OdpowiedzUsuń
  2. Wafelkowy wydaje mi się odrobinę ciekawszy po prostu.
    Fruvitę jadłam parę lat temu, kiedy rabarbar i agrest naprawdę były nowościami wśród letnich smaków. Agrest był w porządku, rabarbar taki sobie - bo nie pałam miłością do rabarbaru samego w sobie; porzeczki chyba nie smakowałam. Jednak dobrze wiem czego spodziewać się po Fruvicie - jest galaretkowata, ale smaczna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak kupowałam te pizze to wziełam dwie. Wiejską też ale mama z tatą zjedli a ja nie próbowałam jej nawet więc nie opisywałam. Mama mówiła że pyszna ;) a ciasto... no niestety właśnie taka buła. Nie było ono chrupiące.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za informacje, ale bądź taka kochana i pisząc o swoich recenzjach - odpowiadaj na swoim blogu, bo robi się bałagan...

    OdpowiedzUsuń