poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Czekolada Lindt choco-creme pecannuss, Lindt


Oprócz tego jest też w serii nugat i czekolada.
Tabliczka ma 100 g, jest jednak podłużna "pocket format". Mleczna czekolada z kremem czekoladowym i orzechami pekan. Kremu jest 33%, orzechów 2,5%. Jest też domieszka soli. Składniki - po niemiecku...
Wartość odżywcza : 559 kcal, 7,4 g białka, 48 g węglowodanów i 37 g tłuszczu.
10 kostek owinięte hermetycznym sreberkiem :>
Nie widziałam jeszcze tego typu czekolady na rynku... Lindt pozytywnie zaskoczył. Cała seria jest ciekawa, ale akurat była taka, to taką wzięłam. Orzechy pekan są jeszcze ciekawsze od nugatu czy czystego czekoladowego kremu.
Na każdej kostce jest nazwa producenta, są w kształcie lekko prostokątnych poduszeczek.
Krem nie ciągnie się przez całą czekoladę, jest raczej zamknięty w kostkach.
Sama czekolada jest błogo mleczna, kakaowa - owszem, ale mleczna i odpowiednio słodka - ani za mocno, ani za słabo. Mniej słodka od milki. Rozpuszcza się niesamowicie błogo. Schłodzona przełamuje, nie wygina. Stanowi w miarę grubą osłonkę dla kremu.
Krem - w kolorze bardzo podobny do czekolady. Znajdują się w nim kawałki orzechów. Kawałków jest dość mało i są tylko dodatkiem. Jest ich zdecydowanie mniej (w odbiorze) niżeli w czekoladkach Merci chociażby. Całość pachnie niesamowicie : czekoladą i szlachetnymi orzechami, z domieszką nuty cukru i mleka.
Krem jest niesamowicie błogi, kremowy, nie ziarnisty, lecz aksamitny. Mniej "mokry" - tłusty (oleisty) od nadzienia np. Lindor, lecz jest to niezaprzeczalnie aksamitny, może odrobinę puchaty krem. Coś na wzór nadzień do Merci, choć wydaje mi się trochę lżejszy. Smakuje... niesamowicie.
Nie dałabym sobie ręki uciąć, że jest tylko czekoladowy, a orzechy są jedynie w kawałkach, gdyż smakował mi orzechowo :> - odróżniał od mlecznej czekolady, w której był zamknięty. Czuć było, że nie są to tanie orzeszki ziemne; też nie migdały czy orzechy laskowe (o charakterystycznym smaku). Pekan są orzechami podobnymi do włoskich - zarówno w kształcie, jak i chyba troszkę w smaku. Krem smakuje zatem czekoladowo-orzechowo.
O ile często można zdecydować się co jest smaczniejsze w danej kompozycji : czekolada czy nadzienie, tu tego nie umiem powiedzieć i nie mogłam się zdecydować czy wyjadać nadzienie, czy odłamywać sobie mleczną czekoladę, a krem zostawiać na koniec. Całość jest tak niesamowita, że brak mi słów :> Bywają czekolady, które aż proszą o to, by je pogryźć, przeżuć, połknąć i zapomnieć. Ta do nich nie należy - smakuje lepiej, gdy jest trzymana w ustach i powoli się rozpuszcza. Krem rozpuszcza się nieco szybciej, ma luźniejszą konsystencję od czekolady; pozostawia więc konsumentowi po sobie czekoladowo-orzechowy smak i resztki mlecznej czekolady z otoczki, by zjadacz mógł się nią jeszcze nacieszyć.
Szkoda, że niedostępna w Polsce i taka koszmarnie droga :<

Ocena : 6/6
Kaloryczność : 559 kcal/100 g, 56 kcal/kostka
Zakupione : Allegro
Cena : 10,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz