poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Czekolada Lindt excellence chilli dark, Lindt

100 g tabliczka ciemnej czekolady excellence z chilli. "Gorzka czekolada z dodatkiem chilli".
Cukier, miazga kakaowa, masło kakaowe, tłuszcz mleczny, lecytyna sojowa, ekstrakt chilli, aromat. Masa kakaowa 49%.
2120 kJ (co daje ok. 510 kcal), 5,4 g białka, 49 g węglowodanów (46,4 cukrów), 32 g tłuszczu (20 nasyconego) i 0,43 g sodu.
Z serii excellence pisałam na razie o dark - orange intense , ocenionej na maxa. Preferuję mleczne czekolady i mniej płaskie, toteż sięgnę prędzej po creation creme brulee. Z Lindt-a robiłam niewielki przegląd. Teraz przyszła pora na hard-core! :D Ciemna i to z chilli! Sreberko zgrzane na brzegach, hermetycznie zapakowana.
10 kwadratowych, płaskich kostek z tłoczeniem nazwy i wzorkiem na sobie.
Kolor - wcale nie taki ciemny jakby mógł być. Zapach - słodka ciemna czekolada, bez chilli. Łamliwość - klasyczna, nie gięła się, a będąc w temperaturze pokojowej - również nie łamała się chrupiąc.
Chilli w strukturze czekolady nie jest widoczne, w zapachu w zasadzie też nie. Jest jednak obecne w smaku.
Sama czekolada nie jest w smaku mocno gorzka, nazwałabym ją raczej deserową, gdyż w zasadzie jest dość słodka. Ciemna, bo ciemna, ale jednak słodka - choć oczywiście czuć w niej wytrawną miazgę kakaową.
Wydawało mi się, że czekolada i chilli to zbyt egzotyczne połączenie, by mogło wypalić.
Lindt jednak jakoś to ze sobą połączył i miałam wrażenie, iż te dwa smaki do siebie pasowały, nie kłóciły się ze sobą.
Chilli nie dominuje, jest na drugim miejscu w smaku, ja je jednak czułam. Takie chilli jak jest chilli w proszku - przyprawa. Połączone jednak ze słodyczą czekolady - nie pali, lecz daje posmak.
Jakby ktoś nie widział, że to ciemna czekolada z chilli - mógłby mieć problem z dokładnym określeniem tego, co smakuje. Hm. W zasadzie trzy smaki : ciemna czekolada, słodycz i niegroźne (choć zauważalne) chilli.
Moim zdaniem Lindt-owi udało się połączyć te smaki w jeden produkt, harmonijny, jednak czekolada - a to dziwne w przypadku mnie i Lindt-a - nie urzekła mnie. Powinna być albo jeszcze bardziej gorzka, albo jeszcze bardziej słodka - być może nawet mleczna (?). Duży plus za dobre wkomponowanie ostrego chilli - bo ostre jest, po przełyku daje, a jednak wrażliwe osoby nie krzywiły się gdy ją jadły w moim towarzystwie. To jednak nie moje klimaty :> Warto było spróbować, odhaczone, ale nie kupię znowu ;)

Ocena : 4,5/6
Kaloryczność : ~ 510 kcal/100 g
Zakupione : Auchan
Cena : 8 zł z hakiem

4 komentarze:

  1. Bardzo spodobał nam się Twój blog, dlatego korzystając z okazji, chcielibyśmy nominować go do wyróżnienia One Lovely Blog Award, które znajduje się wraz z zasadmi konkursu na naszej kociej stronie http://www.blok.koty2.com/one-lovely-blog-award-nominacja-dla-kotow-2/ Pozdrawiamy ciepło, Koty 2.

    OdpowiedzUsuń
  2. no może dla ciebie nuda. ja papryki czerwonej nie lubię i nie mogę jeść ostrych przypraw z powodu problemów z żołądkiem. Dzień wcześniej też planuję obiad ale to był obiad planowany. Ja lubię zdrowo się odżywiać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię wpadać na takie blogi jak Twój,gdzie można znalezc wiele info. o nowościach,chociaż takich słodyczy to ja unikam,wolę domowe;),polecam

    OdpowiedzUsuń
  4. Informacje o nowościach? Nigdy nie starałam się wrzucać recenzji nowości :> Można łatwo zauważyć, że czasem piszę o zupełnych starociach :>
    Trudno byłoby samemu w domu zrobić gorzką czekoladę z chilli ;) Czasem więc "trzeba" coś kupić.

    OdpowiedzUsuń