wtorek, 30 sierpnia 2011

Jogurty MenuB 0%, Mlekovita

Do tej pory pisałam o zwykłym jogurcie pitnym z MenuB 0% - owoce leśne 4/6, kaloryczność : 64 kcal/100 g, 256 kcal/opak. 400 g.
To są jednak zwyczajne jogurty, nie pitne, w bardzo ciekawych smakach. Jest też wersja naturalna, jakby ktoś chciał. Po 150 g.


Musli z owocami egzotycznymi
Mleko pasteryzowane, wsad musli z owocami egzotycznymi, białka mleka, żywe kultury bakterii jogurtowych.
Wygląda to tak, jakby go nie słodzili, hihi... nadrabia jednak skład "wsadu". Mianowicie : cukier, pomarańcze 1,8%, ananasy 1,4%, rodzynki 0,7%, skrobia mod. kukurydziana, musli - płatki pszenne i otręby pszenne, pektyna, aromat, beta-karoten. W 100 g : 64 kcal, 3,8 g białka, 12 g węglowodanów (11,7 cukrów), 0,05 g tłuszczu (0,03 nasyconego), 0,2 g błonnika.
Zatem jogurt ma smak pomarańczowo-ananasowo-rodzynkowy. Na ile to rodzynki są "egzotyczne", to ja nie wiem, ale widać Mlekovita tak uważa. Dodatkowo "musli" to tylko płatki i otręby pszenne, więc też nie ma czym się zachwycać. Za co możnaby pochwalić? 3,9% owoców? Niezidentyfikowana ilość musli? Cóż... Może i nie ma tłuszczu, ma za to cukier. Jogobella light ma 60 kcal/100 g.
Jogurt jasny, w odcieniu pomarańczowym - co nie dziwi ze względu na pomarańcze, ananasy i beta-karoten. Schłodzony - gęsty.
W zapachu - kwaskowe owoce egzotyczne. Jego konsystencja nie zaskakuje - gdyż jogurty 0% (nie-pitne) raczej nie są kremowe, a właśnie białkowo-jajeczne, czyli nieco żelkowe, dzielące się, nie ciągnące, glutkowate (?).
MenuB nie jest tak glutkowaty jak "zero" od Maćkowego, na szczęście - jest bardziej jogurtowy (w stronę jogobelli i podobnych), choć jednak wykazuje pewne tendencje - przez białka.
W smaku (a także w sumie w konsystencji) przypomina Siluettę od Olmy - tą tropikalną. W "zero" Maćkowego są brzoskwinie i soki : pomarańcza, mango, marakuja, guana, banan i inne. Siluetta to ananas, marakuja i mango. Tutaj - są pomarańcze i ananasy - tylko; mimo to jednak jogurt ma posmak taki, jak wspomniane wyżej jogurty - a konkretnie marakui, ogólnie jakiegoś kwaskowego owocu tropikalnego; dziwne :> Może to efekt nałożenia się pomarańczy na ananasa z cukrem? :>
Owoców faktycznie nie ma dużo. A musli? Ja się pytam - gdzie oni schowali to musli, bo ja go prawie nie widzę :> Można trafić jedynie na jego drobne ślady, ale to śmiech na sali w porównaniu z domowo-przygotowanym jogurtem z dosypanym musli.
Gdyby przemilczeć niedużą ilość niedużych owoców (faktycznie obu rodzai) oraz naprawdę niedużą ilość musli, a skupić się na smaku - to pyszny, gdyż kwaskowy :> Bez słodkich bananów czy mango - powinien taki być i taki jest.


Grejpfrut różowy - pomarańcza
Mleko pasteryzowane, wsad grejpfrut różowy - pomarańcza, białka mleka, żywe kultury bakterii. Wsad to : cukier, grejfrut różowy 2,8%, pomarańcze 1,4%, skrobia mod. kukurydziana, koncentrat z marchwi, pektyna, aromat. W egzotycznym z musli był beta-karoten, tu jest marchewka, heh. 4,2% owoców...
W 100 g : 63 kcal, 3,8 g białka, 12 g węglowodanów (11,7 cukrów), 0,05 g tłuszczu (0,03 nasyconego), 0,1 g błonnika.
Wariacja smakowa wymaga, by jogurt nie był mocno słodki... Lecz po kolei.
Kolor jogurtu, za sprawą różowego grejfruta oraz koncentratu z marchewki - jest blado różowy, nieintensywny. Gołym okiem widać cząstki pomarańczy i chyba grejfrutów - na pewno widać cząstki pomarańczowe, więc wydaje mi się, iż grejfruty też gdzieś tam są. Zapach - różowego grejfruta z kwaskową nutą owocu cytrusowego (w tym przypadku pomarańczy).
Konsystencja - widać, iż odtłuszczona i z dodatkiem pektyny, nie są to jednak "gluty", bo starczy delikatnie zamieszać, a jogurt staje się ładną, jednolitą masą. Taki sam, jak przy musli z owocami tropikalnymi.
Smak - zaiste różowy grejfrut z nutą pomarańczową. Przede wszystkim grejfrut, gdyż nad pomarańczą trzeba się początkowo skupić (później odnalezienie jej smaku nie sprawia już takiego problemu).
Nieco kwaskowy - w owocowy sposób (nie kefirowy). W zasadzie niesłodki. Ponownie podobny do innych jogurtów egzotycznych, choć tutaj nie jest to smak "tropikalny", lecz grejfrutowo-pomarańczowy. Bez dodatków śmiesznej ilości musli - to plus. Cząstki owoców - w miarę sporej ilości (choć malutkie) - też plus. Owoce cytrusowe już to mają do siebie, iż nie występują w jogurtach w dużych kawałkach, mam jednak wrażenie, iż Mlekovita po prostu nie zaserwowałaby owoców w kostce, nawet jeśli by się dało; poza tym 4,2% - to (jak na moje wymagania) mało, jak na owocowy jogurt :>

Generalnie seria dość smaczna, kwaskowa, odtłuszczona, niedroga (cena), o akceptowalnej konsystencji. Trochę za mało dodatków, ale co kto lubi. Idealnie nadaje się do sypkiego musli na śniadanie :>

Ocena : 4,5/6
Zakupione : Leclerc
Cena : 0,89 zł

2 komentarze:

  1. Też raczej mi smakowały te jogurty.
    Polecam biszkopty z kremem z Milki.
    Chyba nazywają się "Tender". Ostatnio widziałam je w supermarkecie "Piotr i Paweł".

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam ten produkt. Nigdy nie jadłam, ale znam. Co jakiś czas przeglądam niemiecką stronę Milki - więc wpadły mi w oko na długo przed tym, jak zaczęły być dostępne w Polsce :>

    OdpowiedzUsuń