Próbowany przeze mnie smak truskawkowy w żaden sposób mnie nie zachwycił. Był jakiś taki za mało truskawkowy, ani słodki, ani aromatyczny; dosyć rzadki, nawet jak na jogurt pitny.
Wersja owoce leśne była podobna. Białko 3%, węglowodany 13% (cukry 12,6), tłuszcz 0,05% (nasycone 0,03), błonnik 0,1%. Mleko pasteryzowane, wsad owoce leśne (cukier, owoce leśne 3,4% jeżyny, jagody, maliny, truskawki; skrobia mod. kukurydziana e1422, standaryzacja barwy - koncentrat z marchwii, winogron i aronii, aromaty, barwnik e120), białka mleka, żywe kultury bakterii jogurtowych i kultury probiotyczne. Za probiotyki - plus, za wyciągi z naturalnej marchewki, winogron i aronii - plus; ale reszta nieciekawa, gdyż e120 to koszenila.
Co mi po tym, że jogurt nie ma tłuszczu, jak do określenia "pycha" dużo mu brakuje, słodzony jest dużą ilością cukru, barwiony również robalami, a wsad owocowy jest zdecydowanie za mały? 3,4% owoców, przemielonych, rozdrobnionych, jeśli nie od początku w proszku - to za mało, bym się ucieszyła. Jogurt pachnie mlecznie, z zapachem owoców leśnych, ale takich przerobionych, już dawno nie świeżych. Dlatego też musieli jogurt dobarwić koszenilą. Otrzymujemy więc różowawy, ciemniejszy od truskawki kolor. W smaku mleczny, ale niewyrazisty. Wiadomo, że to owoce leśne, czuć nawet trochę jagody, ale nie ma zachwytu. Plus taki, że jogurt nie jest przesłodzony. Jednak wielbicieli owoców leśnych wysyłam do lasu, a nie sklepu ;)
Ocena : 4/6
Kaloryczność : 64 kcal/100 g, 256 kcal/opak. 400 g
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz