Przypominam, że poprzednio oceniana przeze mnie truskawkowa wypadła nadzwyczaj dobrze.
Białko 2,8%, węglowodany 18,6% (cukry 14,5), tłuszcz 0,8% (nasycone 0,5), błonnik 0,3%, sód 0,03%. Mleko częściowo odtłuszczone, sos wiśniowy 20% (wiśnie 16%, kukurydziana skrobia mod., sok cytrynowy z koncentratu), cukier, kaszka manna z pszenicy 6%. 104 g kaszki i 26 g sosu.
Sama kaszka - taka sama jak w przypadku truskawkowej. Nie wiem jakim cudem, ale jakaś taka galaretkowata. Jednak smaczna, przyjemnie lekko ziarnista (jak to kaszka) i dość gęsta. Z manną poranną różni ją chyba nieobecność śmietanki (w kaszce) i zagęstników (w sosie). Najlepszy jest jednak sos :)
O ile w truskawkowej kawałki owoców nie były duże, można było odnaleźć żółte owocki (gdyż truskawka to przecież kwiat, owocami są te małe żółte ziarenka); to kawałki wiśni były naprawdę spore. Pyszne, wydrylowane wiśnie w kwaskowym sosie. Słodycz sosu brała się ze słodyczy samych owoców, a wiśnie przecież mocno słodkie nie są - są cierpkie, zatem i sos taki był, pyszny. Czy to jedząc pół łyżeczki na pół łyżeczki, czy po zmieszaniu - kaszka jest bardzo dobra.
Ocena : 5/6
Kaloryczność : 93 kcal/100 g, 121 kcal/opak. 130 g
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz