niedziela, 6 marca 2011
Maślanka acidofilna truskawkowo-jabłkowa, Maluta (Farmer)
Mleko, wsad owocowy 15%, na który składa się cukier..., 35% owoców (bez podania ile czego), syrop glukozowo-fruktozowy, substancja zagęszczająca - skrobia mod., pektyna i guma ksantanowa; barwi ukochany robal - koszenila; jest też aromat, regulator kwasowości, odtłuszczone mleko w proszku, no i żywe kultury bakterii. Deklarowane 5,2% owoców. 2,8 g białka (bez zachwytu), 9,3% węglowodanów (na coś rzadszego od jogurtu może być) i 1,2 g tłuszczu (jak najbardziej ok).
Już kilka razy ją jadłam. Jak mam do wyboru - zjeść owocową maślankę czy być cały dzień głodna na uczelni, to już wolę maślankę ;) Nie wiem czemu jest "acidofilna", maślanka jak maślanka, mocno rzadki jogurt i tyle.
W 400 g produktu nie doświadczy się dużych kawałków owoców, wyłowiłam jednak kilka kawałków truskawek, fakt, jednak jabłek brak - owoce rozdrobnione. Zapach ładny, owocowy. Konsystencja dość rzadka, to już pisałam; bywają gęstsze maślanki (warlubska truskawkowa chociażby). Smak taki jak napisane - czuć truskawki i coś jakby jabłkowego. Co się jednak nasuwa po spróbowaniu : za słodka. Rozumiem, że konsumenci nie chcą czuć kwaskowatości, skoro kupują produkt owocowy, jednak tu odrobinę przesadzili. Zdecydowanie mogli odpuścić dodanie 10% cukru i też byłoby dobrze. Przez takie zasłodzenie człowiek ma ochotę na zjedzenie czegoś jeszcze, czemu kubek maślanki miał właśnie zapobiec ;)
Ogólnie nie taka zła, bo właśnie na smak mocno owocowa; ciut za słodka, mogłaby być odrobinkę gęstsza. Drugie śniadanie zaliczone ;)
Ocena : 4/6
Kaloryczność : 59 kcal/100 g = 236 kcal/opak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz