niedziela, 10 kwietnia 2011

Kawa - przegląd

Przez moją szafkę z kawą i herbatą przez ostatnie kilka miesięcy przewinęło się kilka różnych kaw.


Rozpuszczalne.
Klasyczna Nescafe - będąc na niej "wychowana" wszystko do niej porównuję.
Nescafe green blend - z dodatkiem kawy zielonej, naprawdę dziwna rzecz, warto się z tym zapoznać.
Nescafe gold finesse - łagodniejsza od klasycznej.
Nescafe sensazione creme - powinna mieć piankę, pianki praktycznie brak, rozczarowała mnie pod tym względem (i nieważne jak ją zalewałam, powoli, szybko, z wysokości, zimniejszą wodą - zawsze to samo).
Jacobs cronat gold - nie smakował mi.
Mokate premium cafe - jedna ze smaczniejszych, jakie próbowałam, niestety nigdy nie mogę na nią trafić w sklepie.
Śmietankowa z sieci sklepów typu "czas na herbatę" - dobra, ale jakby tłustawa, przez olejki aromatyczne.


Zbożowe.
Inka magnez - bardzo mi nie smakowała.
Ricore - lepsza, ale mogło być lepiej.
Cafea - bardzo smaczna.
Cafe pro vita z Biedronki - najlepsza z nich wszystkich (40% normalnej kawy).
Zwykła Inka (mój obecny asortyment) - w porządku, ale Cafea i Cafe pro vita smaczniejsze.
Chciałabym gdzieś natrafić na Inkę karmelową, ale widziałam tylko mleczną (jest jeszcze czekoladowa).


Mielone.
Z sieci sklepów typu "czas na herbatę".
Waniliowo-orzechowa - bardzo dobra.
Malibu - zaskakująco dobra, a spodziewałam się czegoś paskudnego.
Toffi - dobre, ale wanilia z orzechem lepsze.
Creme brulee - mało aromatyczna, cienka.
Czekoladowa nie pachniała powalająco, więc jej nie kupiłam do spróbowania.
Chętnie skosztowałabym ponadto : bananową (ew. bananowy deser), kokosową (bounty), cynamonowe ciastko, gruszki w czekoladzie, moka ("moka" to kawa z dodatkiem czekolady, ciekawi mnie czym różni się od "czekoladowej"), wiśniową.


Ubolewam nad tym, że nie ma na rynku dostępnych zestawów saszetek z kawą w różnych odmianach - są tylko jednorodne. Natomiast na kawach z mlekiem w proszku oraz cukrem wcale mi nie zależy, gdyż w domu sama mogę dosypać zabielacza i cukru - dokładnie tyle, ile chcę - dlatego też nie opisuję (gdyż raczej nie pijam) napojów kawowych 2in1, 3in1, cappucino. Z kaw kawiarnanych moją miłością jest jednak latte macchiato karmelowa lub czekoladowa... mmm... nie mylić z caffe macchiato.


Dochodzę do wniosku, iż powinnam kupić sobie ekspres ciśnieniowy. Szkoda, że nawet takie ze średniej półki (a nie wyższej) są dla mnie o wiele za drogie - 600-700 zł... Trudno, zalewana rozpuszczalna nie jest zła! :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz