niedziela, 3 kwietnia 2011

Kaszka mleczna Smakija light, Bacha

Opisując wersje smakowe (wiśnia, truskawka) pominęłam smak podstawowy : mleczny, czyli kaszka bez dodatków.
Białko 3,5%, węglowodany 16,2% (cukry 11,6), tłuszcz 0,9% (nasycony 0,6), błonnik 0,2%, sód 0,04%. I mocno skomplikowany skład : mleko częściowo odtłuszczone 85%, kaszka manna z pszenicy 7%, cukier (wnioskuję, iż ok. 8%, licząc procenty). Opakowanie 130 g.
Wspominałam przy ocenach innych kaszek, iż Smakija wydaje mi się jakaś taka żelkowata. Składniki ma normalne, powiedziałabym że domowe, mimo to przypomina wielkiego gluta, żelkę. Odstaje od opakowania, spada z łyżeczki. Po prostu nie jest przyjemnie kremowa jak Manna poranna. Taka gorsza, w mojej ocenie, jakość jest zaskoczeniem, gdyż Smakija nie dość, że jest droższa - ok. 30 gr, to ma jeszcze mniejsze opakowanie, przez to różnica jest jeszcze większa.
Wersja mleczna jest nawiązaniem do wersji śmietankowej nie-light. Mi nie przypomina kaszy zrobionej na wodzie (spotkałam się z takimi opiniami), zastrzeżenia mam takie jak powyżej. Dobre jest to, iż nie zasładza, jest mniej słodka od Manny porannej, może być więc dodatkiem do wytrawnych kanapek bez gwałtownej zmiany smaku. Jej mleczność w przypadku tego wariantu smakowego nie jest może porywająca, jednak nie jest niesmaczna. W konsystencji rzadsza od koleżanek z sosami owocowymi, co ma swoje uzasadnienie (gdyż tamte po wymieszaniu stają się takie same jak ta). Bez większych zachwytów. Dobre to, że nie ma prawie wcale tłuszczu, ma tylko sporo zwykłego cukru. Do spróbowania.


Ocena : 4,5/6
Kaloryczność : 88 kcal/100 g, 114 kcal/opak. 130 g

2 komentarze:

  1. widzę że w wielu produktach przeraza cie ilosc tluszczu - ja ci powiem tylko, ze to nie tluszcz tuczy, a cukier (weglowodany)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, konkretnie cukry proste lub połączenie cukrów i tłuszczy (jak w słodyczach); łączenie węglowodanów z białkami też nie jest wskazane, gdyż są trawione za pomocą innych enzymów (przykład schabowego z ziemniakami).
    Ja po prostu dyskryminuję tłuszcz ;) Odrzuca mnie zapach smażonego oleju, tłuste ryby w oleju obrzydzają, do smalcu/masła się nie zbliżam. Moja niewielka hipercholesterolemia też ma swój wpływ. Jednak wiem, iż tłuszcze są potrzebne człowiekowi do życia, tyle tylko, że przemycam je do organizmu w smacznych (w mojej ocenie) rzeczach - orzechy, ryby, desery mleczne.
    Tak samo jak przeraża mnie ilość tłuszczu w jakimśtam deserze mlecznym (który jednak poddaję recenzji), tak samo przeraża mnie ilość dosypanego cukru w takiej Coli - ile go jest na wagę/objętość.
    Życie to kwestia wyboru :) Obecnie jestem zdania, iż wolę umrzeć przez aspartam niżeli na cukrzycę lub zawał.

    OdpowiedzUsuń