Nussbeisser to normalnie legenda, heh, oryginalnie niemiecka, obecnie pod szyldem Alpen gold, już w 3 wersjach smakowych - również ciemna, a teraz także biała. Cudowne w tej czekoladzie zawsze było to, iż miała w sobie te wielkie, laskowe orzechy w całości, była dobrze słodka, pysznie rozpuszczalna. Jak wypada nowa, limitowana biała na tle swoich ciemnych sióstr?
Cukier, orzechy laskowe (23%), tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, serwatka w proszku, tłuszcz roślinny (jednak...), tłuszcz mleczny, emulgatory, aromat. 7,2 białka, 51 węglowodanów (49,5 prostych), 37 tłuszczu (15 nasyconego), 0,6 błonnika i 0,14 sodu.
Czekolada klasycznie dzieli się na 6 pasków. Proponowana porcja to 25 g, zatem realnie nie wiem jak podzielić 100 g w 6 paskach na 4 porcje :D Mniejsza z tym. Pachnie tłuszczem kakaowym oraz tłuszczem mlecznym z aromatem słodyczy, zapach orzechów laskowych poniekąd ginie. Smakuje bardzo dobrze, mimo iż nie ma w sobie mojego kochanego kakao. Smakuje właśnie tłuszczem kakaowym, jest lekko mleczna, orzechy mocno "przeszkadzają" (w pozytywnym sensie). W trakcie rozpuszczania się czuć jednak tłuszcz roślinny, mnie osobiście jednak nie raził, gdyż nie upodabniał czekolady do wyrobów czekoladopodobnych, które gdy są białe są tym bardziej nie-do-zjedzenia (są paskudne). Niestety - to biała czekolada, ja wole normalne, zatem nie dostanie maksa.
Ocena : 5/6
Kaloryczność : 570 kcal/100 g (tabliczka)
Zakupione : Leclerc / Carrefour
Cena : 4,50 zł / 3,59 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz