Tabliczka zawierała aż 30 malutkich prostokątnych kosteczek (5x6). Mimo zastosowania fruktozy zamiast cukru czekolada była tak samo kaloryczna jak przeciętna, a nawet bardziej ;)
Występuje tak w ogóle w wielu smakach, ale "kochana rodzicielka" upominek dla mnie kupowała najwyraźniej bezpośrednio pod siebie i wybrała taki, a nie inny smak (np. nadzienie nugatowe lub z orzechami). Nie dość, że gorzka - a koneserką nie jestem i nie umiem docenić dobrej, gorzkiej czekolady; to w dodatku z cynamonem - przyprawą która pasuje mi tylko do jabłek, ewentualnie ciastek. Nie wypadało jednak nie spróbować.
Ciekawostką jest opis czekolady : na oryginalnym opakowaniu cynamonu jest 0,5%, na polskiej plakietce 1,5%...
Moja siostra odkryła w niej nutę pomarańczową - nikt nie wie dlaczego, heh. Wg mojej mamy to po prostu bardzo smaczna, gorzka czekolada. Dla mnie natomiast tak - była to wysokiej jakości gorzka czekolada (wysoka zawartość kakao, bez paskudnych tłuszczy roślinnych), cynamonu w początkowej fazie rozpuszczania się kostki nie było czuć, później jednak czuć było drobinki przyprawy, które bardziej drażniły niż pieściły podniebienie. Nie przemówiła do mnie, nie zjadłabym jej ponownie, ale co kto lubi.
Ocena : 4,5/6 (za jakość i możliwość zastosowania u cukrzyków)
Kaloryczność : 551 kcal/100 g
Zakupione : Bomi
Cena : powyżej 5 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz