piątek, 29 lipca 2011

Czekolada Aero truskawkowa, Nestle

Edycja limitowana, kupiona dawno temu i zapomniana. Czy jest ona naprawdę limitowana, to wątpię, bowiem widziałam ją chociażby wczoraj w sklepie spożywczym na osiedlu :> W zasadzie to wersja mini-aero - 35 g. Pisałam o wersji 2 in 1 mleczno-białej.
Czekolada mleczna z napowierzonym wypełnieniem o smaku truskawkowym. Cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, tłuszcz mleczny, emulgatory - lecytyna sojowa, polirycynooleinian poliglicerolu), pasta z orzechów laskowych, aromaty, karminy.
546 kcal, 7,8 g białka, 54,9 g węglowodanów (52,1 cukrów), 32,8 g tłuszczu (dużo, 16 nasyconego), 1 g błonnika.
Gdy zaczęłam czytać skład czekolad zauważyłam, iż dodawana przez Milkę pasta z orzechów laskowych do mlecznej czekolady jednak nie jest czymś tak nadzwyczajnym, jak wcześniej myślałam. Dodaje ją Wedel, Schogetten... Nie dodaje Goplana. Jednak... "polirycynooleinian poliglicerolu"? Otrzymywany z rącznika pospolitego. Sama przyroda... :/ Pisano o niej np. tu.
6 pasków. Wnętrze, bąbelkowe - koloru jasno-różowego, oblane mleczną czekoladą. Na takiej samej zasadzie jak 2 in 1 czy smak miętowy.
Czekolada pachnie mlecznie-czekoladowo oraz aromatem truskawkowym. Próżno szukać jakiegokolwiek koncentratu chociaż z owoców, wszystko opiera się na aromatach, co jest nieco przykre. Nie można odmówić tej czekoladzie mleczności - mleko w proszku pojawia się od razu na drugim miejscu w składzie, a biorąc pod uwagę obecność jeszcze mleka odtłuszczonego - całość z pewnością mleczna będzie. Barwiona karminami... ponownie sama przyroda.
Przyjemnie się przełamuje, uwydatniając różowe wnętrze. Pod naporem palców odrobinę się rozkrusza (przez napowietrzenie). Sama czekolada jest jak mleczna wersja Aero - przyjemnie czekoladowa, przyjemnie mleczna, choć żadne wyżyny. Po prostu bardzo przyjemna, mleczna czekolada, odpowiednio słodka, nie mocno kakaowa. Zawsze mi bardzo smakuje.
Wnętrzne natomiast nie dość, że sztucznie kolorowe, to i trochę sztucznie smakowe. Już zaraz po otworzeniu słodyczy, a przed przełamaniem - czuć truskawkę, intensywną truskawkę. Aromatu truskawkowego jest więc sporo, nie można pomylić smaku z żadnym innym. Na szczęście nie jest to bardzo chemiczny aromat - nie jak sztuczne oranżadki w proszku czy syropki, lecz nie jest tak prawdziwa truskawka. Nie mniej jednak - jest bardzo smaczne, bo nie za słodkie, wersje czysto czekoladowe były bardziej.
W zasadzie to czekolada mnie zaskoczyła na plus. Naczytałam się o niej jaki to ma sztuczny smak itd., a okazało się, że jest bardzo smaczna. Gdybym ja tylko lubiła truskawkowe rzeczy... i gdybym nie przeczytała wcześniej składu... to może zasmakowałaby mi jeszcze bardziej. Jednak jako przyjeme umilenie brzydkiego popołudnia - jak najbardziej się nadaje. Preferuję jednak wersję klasyczną, mleczną.
Może powinnam była jednak kupić gdzieś miętowe?

Ocena : 5/6
Kaloryczność : 546 kcal/100 g, 191 kcal/opakowanie 35 g
Cena : ok. 1,60 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz