Pisałam o wersji ze śliwkową. Mleko pasteryzowane, śmietanka pasteryzowana, konfitura wiśniowo-jabłkowa (wiśnie 17%, jabłka 13%, cukier - pozostałe 70%?), cukier, żywe kultury bakterii.
W 100 g : 3 g białka, 10,7 węglowodanów-cukrów, 5,9 g tłuszczu (4 nasycony). Zostałam upomniana, by nie pisać tych wartości jako %, lecz zawsze jako g, choć w podawaniu na 100 g - jak dla mnie nie stanowi to żadnej różnicy; nie chcę jednak nikomu mieszać i od teraz będę już pisała "poprawnie", czyli w gramach. Kubek 200 g.
Zdecydowanie bardziej moja kompozycja smakowa, niżeli śliwka. Tym razem nie trząsłam kubkiem przed otwarciem, chciałam sprawdzić jaki jest sam kefir i jaka jest sama konfitura.
Kefir jest jasny, nie całkiem biały, ale to już szczegóły :> W zapachu jak najbardziej mleczny. Jego konsystencja jest bardzo gęsta jak na kefir - przypomina słodką śmietanę, lekko "dzieli" się łyżeczką.
Smakuje nieco kwaskowo, jak to kefir, ale przez to, iż jest słodzony przypomina mi słodką śmietanę. Czuć bowiem, że nie jest 0 czy 0,5%, lecz ma w sobie tłuszczyk. Zatem łączy w sobie nabiałowy tłuszczyk, kwaskowość kefiru i słodycz z cukru.
Konfitura znajdująca się na dole opakowania jest rzadka. Szczerze powiedziawszy to myślałam, że będzie bardziej gęsta, ale ok, nie ma pektyny, żelatyny, skrobii itp, opiera się tylko na owocach i cukrze.
W kolorze - wiśnia z domieszką jaśniejszego koloru jabłka. Zawiera w sobie kawałki owoców, lecz o ile umiem rozpoznać wiśnie (których jest nawet sporo...), to jabłka mi jakoś przepadły i nie umiem ich znaleźć w ogóle. Ma w sobie zarówno nieco większe, jak i zupełnie malutkie kawałki owoców. Zdecydowanie rozrzedza kefir przy próbach mieszania. Smakuje tym, z czego się składa - wiśnie i jabłka, z cukrem, jednakże zbyt słodka też nie jest (nie jak dżem wysokosłodzony).
Po zmieszaniu kefir w stosunku do bazy - zdecydowanie sie rozrzedza, mimo to na tle innych kefirów smakowych - pozostaje bardzo gęsty, gdyż nie dałoby się go wypić z kubka - zbyt dużo by w nim zostało; poza tym oblepia ścianki kubeczka i chociażby dlatego należy go jeść łyżeczką.
Konfitura nadaje kefirowi wiśniowy - więc ciemno-czerwony smak; nie jest on jednak bardzo intensywny - przez jabłka oraz brak barwników (co się chwali).
W smaku - nie jest za słodki, gdyż czuć nutę kefirową i troszkę jakby kwaśność owoców. Jest jednak na tyle słodki, że nie odrzuca swoją naturalnością. Jogurt o tym smaku byłby zdecydowanie bardziej słodki (tak mi się wydaje).
Smaczny, chociaż wydawało mi się, iż będzie nieco inny :>
Ocena : 5/6
Kaloryczność : 108 kcal/100 g, 216 kcal/opak. 200 g
Zakupione : Piotr i Paweł
Cena : 1,59 zł
nie jadłam jeszcze, chociaż od dłuższego czasu się mu przyglądam. zawsze na koniec uznaję 'eee, sama sobie do kefiru dodam dżemu i to samo będzie". no ale może się jeszcze skuszę, lubię wyroby piątnicy. ;]
OdpowiedzUsuńZrobiony samemu pewnie smakuje bardziej. W tych kefirach po prostu urzeka to, że nie są odtłuszczone, warstwa kefirowa jest bardzo gęsta, a konfitura naturalna - co łącznie daje nieprzesłodzony (wg mnie) smak. Jednakże posmak kefiru (kwaskowość), trochę tłuszczyku i taką formę konfitury trzeba lubić.
OdpowiedzUsuńwidziałam ale jakos nie zachęciło mnie to/. Obawiam sie ze bedzie to breja
OdpowiedzUsuńJadłam ten kefir.W smaku faktycznie jest taki kwaskowy.
OdpowiedzUsuńMyślę,że powinna Pani popracować nad błędami językowymi.Jest dużo powtórzeń.Nie chcę Pani tutaj błędów wytykać,natomiast mnie osobiście to drażni.
Fajne zdjęcia :-)
Ten smak mi bardziej smakował aniżeli śliwkowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam, że nie wypowiadam się jak osoba po studiach polonistycznych... Piszę tak, jak uznaję za stosowne, nikomu nie każę czytać tego bloga.
OdpowiedzUsuńMlecznaAlejko - jeśli lubiłabym śliwki, to przypuszczam, że wersja śliwkowa smakowałaby mi tak samo lub nawet bardziej, gdyż była w smaku bardziej jednolita, wyraźna.
A u mnie to się nie sprawdza, lubię śliwki, ale ta konfitura śliwkowa nie przypadła mi do gustu. Tzn. połączenie konfitury z kefirem mi nie odpowiadało, niestety samego kefiru nie udało mi się 'wyłowić' z dolnej warstwy :(
OdpowiedzUsuń