piątek, 22 lipca 2011

Hit twist : crunchy choco, Bahlsen

Pisałam o zwykłych czekoladowych. O nowe "twist" pytałam w komentarzach. Wersja z czekoladowymi chrupkami wydała mi się ciekawsza, po doświadczeniach z Oreo, napiszę jednak później też i o smaku black&white.
Opakowanie ma 130 g. Herbatniki-markizy z chrupkami kakaowymi 3% i kremem o smaku czekoladowym 23%. Co rzuca się w oczy - o wiele mniejsza ilość kremu w stosunku do zwykłych czekoladowych (42%).
W 100 g : 493 kcal, 6,9% białka, 65,5% węglowodanów (26,5 cukrów), 22% tłuszczu (13,5 nasycone), 2,8% błonnika, 0,34% sodu. Sugerowaną porcją jest 6 sztuk, czyli ponoć 32 g, znaczy że jedno ciacho waży 5 i 1/3 g? Mniej więcej; ciastek powinno być wtedy 24 sztuki. No ale te 6 sztuk ma 158 kcal, 3 sztuki ~ 80, 1 szt. ~ 27 (dla osób liczących kalorie). To ponad 2 razy mniej niż normalny hit.
Na boku opakowania narysowany jest sugerowany sposób jedzenia : twist it, zjedz nadzienie, potem herbatnik. Ja się pytam : a kto tak nie robi? Heh. Ciastek jest więcej, można więc jedząc mniej - więcej się pobawić, jakieś zjeść z przekręceniem i zjedzeniem kremu, inne zjeść w całości, inne odgryzać po kawalątku... Pełna dowolność.
Ciastek było... 26, nie 24. Ciacha w rzeczy samej są malutkie, w porównaniu go oryginału. Przez co są raczej na gryza lub rozłożenie ciacha, zlizanie kremu i wciągnięcie herbatnika :>
Krem jest klasyczny, czekoladowy, nie różniący się od normalnej wersji. Czekoladowy, tłustawy. Jego ilość, mimo innej zawartości procentowej w produkcie - jest jednak spora, nie jest to płaściutka warstewka, a normalna, "porządna" warstwa, oczywiście jak na tak niewielkie ciasteczko.
Herbatnik jest raczej taki sam, jak przy wersji czekoladowej plus ma chrupki kakaowe. Nie wiem czy przez te chrupki czy sam w sobie - wydaje mi się jednak jakby nieco lepiej wypieczony, minimalnie przez co ciemniejszy, a biorąc pod uwagę moje gusta - przez to lepszy.
Chrupki kakaowe są malutkie, ciemne, widać je w herbatniku zarówno po prostu, jak i w czasie jedzenia. Przypominają malutkie kuleczki typu Nesquik. Są bardzo leciutkie i bardzo chrupiące, miło chrupiące - chrupki właśnie, a nie kawałki czekolady lub kawałki jakiś ciasteczkowych bryłek kakaowych. Nadają herbatnikowi nie dość że uroku, to jeszcze super dodatkowej chrupkości. Czuć je bowiem przy jedzeniu - może nie dodają dużo smaku kakaowego, ale sprawiają iż markiza jeszcze fajniej chrupie i jest o wiele ciekawsza od klasycznej.
Herbatniki mają tłoczenie nazwy, a ciacho jest inaczej złożone niż normalne. Z jednej strony bowiem strona z tłoczeniem nazwy złożona jest do środka - od strony kremu, nie z obu, jak przy klasycznych - nie robi to wprawdzie żadnej różnicy, lecz po rozłożeniu ciacha mamy dwa usmarowane mini-herbatniki, jeden usmarowany od strony bez nazwy, a drugi od strony z nazwą, która odciska się na kremie - śmiesznie to wygląda :>
Ciacha, a ja przecież za markizami nie szaleję, bardzo mi smakowały. Także w tej mniejszej wersji "mój" sposób jedzenia markiz smakował mi najbardziej : odkręcić (nota bene : bardzo łatwo się rozkręcają! co chyba było zamysłem i oceniam jako plus), zjeść jeden herbatnik, podjeść część kremu, po czym schrupać drugi herbatnik z resztą kremu (lub kremu nie podjadać, a drugi herbatnik schrupać z całym kremem).
Taka paczka jest akurat na przyjemną przekąskę dla... dwóch osób. Jedna by się ciut zasłodziła, a większa ilość - nie poczuła porządnie.

Ocena : 5/6
Kaloryczność : 493 kcal/100 g, 158 kcal/porcja 6 sztuk = 32 g
Zakupione : Carrefour
Cena : 2,29 zł

2 komentarze:

  1. Chyba jednak pozostanę przy Oreo, a Hity wolę w normalnej wersji - duże ciastka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oreo przy nich jest paskudne :> Ogólnie Hity są o wiele lepsze od oreo...
    Wersja choco jest lepsza od klasycznej czekoladowej - bardziej kakaowa, chrupki naprawdę są umilające.

    OdpowiedzUsuń