Tabliczka ma tylko 80 g :> Czekolada mleczna z mleka alpejskiego z kawałkami herbatnika 10%.
Cukier, tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, herbatnik (mąka pszenna, cukier, masło, skrobia pszenna, błonnik pszenny, pełne mleko w proszku, sól, serwatka w proszku, kwas cytrynowy, wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu, aromat), miazga kakaowa, serwatka w proszku, tłuszcz mleczny, pasta z orzechów laskowych, lecytyna sojowa, aromat. Masa kakaowa - 30%, z niepolskiej wersji : masa mleczna 18%. W 100 g : 515 kcal, 6,7 g białka, węgle 60,5 (cukry 54,5), tłuszcz 27,5 (nasycony 16), błonnik 2,1, sód 0,19.
Jak wspomniałam - tabliczka ma 80 g, przez to, iż herbatnik jest lżejszy od czekolady lub orzechów, a forma (objętość) jest podobna, to wyszła im mniejsza waga, ale uprzedzam : nie można narzekać.
Czekolada pakowana w te nowe, nieprzyjemne folie od Milki, nie lubię ich, bo po odpakowaniu - mimo zapewnień - wcale nie są szczelne, rozklejają się i nie da się zachować czekolady w spokoju na później - znaczy się da, ale wietrzeje jak w zwyczajnym sreberku.
Czekolada została podzielona aż na 24 kostki, co w klasycznej wielkości tabliczkach, a w dodatku mniejszej wadze akurat tej - jest dość niespotykane. Producenci robią teraz maksymalnie 18 kostek, zazwyczaj 15, a coraz częściej tylko 10. Mnie z kolei strasznie ucieszył fakt 24 kostek - w końcu lepiej na psychikę działa zjedzenie aż 12 kostek (połowa czekolady), niżeli 5... :>
Czekolada to normalna czekolada mleczna Milki. Jadłam po schłodzeniu, toteż masa nie rozpuszczała mi się w palcach, a czekolada nie była tak mocno słodka, jak Milka potrafi być. Herbatnik, w kawałkach - mniejszych i większych - był super. Maślany, chrupiący, nie-za-mocno-wypieczony, lekki, rozłupywał się pod naciskiem, kruszył; podobny do herbatnika z ciastek Hit, nie jak Oreo. Był przede wszystkim w górnej warstwie czekolady, nie w kostkach, ale był rozłożony równomiernie, było go w odczuciu sporo. Nie był słodki (w porównaniu do czekolady), zatem ostudzał jej zapędzy do przesładzania konsumenta w czasie jedzenia; przez niego całość nie była tak słodka, jakby była pusta mleczna Milka. Pasta z orzechów laskowych wiadomo jak działa w Milce; pycha - normalny, klasyczny, zwyczajny (nie przekombinowany) herbatnik. Obawiałam się nieciekawej kompozycji, a wyszła świetna. Czekolada zniknęła w parę minut, czemu bardzo pomogły małe kosteczki ("no to jeszcze jedna kosteczka, i jeszcze jedna, i jeszcze ta, bo one takie małe").
Ocena : 5/6
Kaloryczność : 515 kcal/100 g
Zakupione : Carrefour
Cena : 3,49 zł
Moja ulubiona czekolada <3
OdpowiedzUsuńUlubioną Milką jest wciąż ta z nadzieniem z musu czekoladowego (nie deserowa, nie z noisette, tylko mus czekoladowy). Jednak nie jadłam jeszcze wszystkich ciekawych smaków - wersji z waflem, herbatnikiem, championlade, z nadzieniem pralinowym i orzechami (to duże tabliczki); żałuję, że nie kupiłam wersji z nadzieniem kakao-malina (seria pleasure, 100 g). Jeszcze dużo przede mną, heh.
OdpowiedzUsuńJakie Milki (z normalnych tabliczek, nie Amavel)polecacie do spróbowania (a obecnie dostępne w sprzedaży)? Zaznaczam, iż nie lubię nadzień jogurtowych, marcepanu i adwokata nie dotknę :> uwielbiam orzechy, toleruję suszone owoce i chrupiące dodatki, a musy pralinowe to moja miłość.