piątek, 1 lipca 2011

Trufle z nadzieniem wiśniowym, Wawel

Konkretnie to trufle w czekoladzie, z soczystym nadzieniem wiśniowym, heh. Porządnej wielkości, 3 sztuki to jakieś 230 kcal i 50 g wagi, mniej więcej.
Kupowałam je na wagę w markecie, za 21 zł chyba, może 23, zatem nie mam żadnego opakowania z danymi dotyczącymi wartości odżywczych, wagi, składu, a z powodu tego, iż weszły do sprzedaży dopiero pół roku temu - w internecie też nie ma zbyt dużo informacji na ten temat. Z resztą - czy to ważne? :)
Cukierek zawinięty jest jak cukierek - papierek ma dwa zawinięcia na końcach, śliskie sreberko, bardzo przyjemne. Po odwinięciu - nos raczy bardzo przyjemny zapach czekolady, takiej jakby mokrej czekolady, polewowej oraz nuta wiśniowa. Cukierek jest prostokątny, nawet spory.
Czekolada, która go okrywa jest, chyba, deserowa i to się chwali; nie zniosłabym tu wersji mlecznej.
Nadzienie wiśniowe jest formą dżemowo-żelowo-przecierową. Przepięknie pachnie, ma wiśniowy kolorek. Sama trufla również ma odpowiedni kolor. To połączenie trzech elementów : pysznej trufli (nie-rumowe trufle bardzo lubię), fajnej czekolady jako polewy oraz wiśniowego, aromatycznego nadzienia. Niektórym takie połączenie smaków nie odpowiada, mi natomiast odpowiada bardzo.
Mogłabym zgłosić pewne zastrzeżenia co do ogólnej konsystencji trufli - że to za bardzo się rozpływa, to jest zbyt takie/siakie; byłam jednak truflą zauroczona.
Czekoladka bardzo mi smakowała - zarówno sama trufla, jak i wawelowska czekolada (normalna dla nich) oraz nadzienie. Całość nie była za słodka, bo smaki się jakoś równoważyły. Po prostu porządny, fajny czekoladowy, spory, cukierek :>

Ocena : 5/6
Zakupione : Carrefour
Cena : ok. 21-23 zł/kg

2 komentarze:

  1. Dzisiaj właśnie wciągnąłem "parę" czekoladek (Solidarności głównie) kupionych na wagę w Carrefourze i zauważyłem, że cechą wspólną mojego i Twojego zakupu jest zaśniedziała czekolada. Mogliby popracować nad właściwymi warunkami przechowywania produktu.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sensie jaka? :> Moja trufla, przed jedzeniem, leżała sobie parę godzin w lodówce, a na czekoladzie nie zauważyłam niczego podejrzanego :>

    OdpowiedzUsuń