Zazwyczaj nie lubię gum w drażetkach, miętowych w drażetkach tym bardziej, a Winterfresh z tym właśnie się kojarzy ;) Kupiłam z ciekawości. Lemon ice - myślałam, że cytrynowo-miętowy. Niet. Jednak mentolowo-cytrynowy.
21 sztuk, 29 g. Bez cukru, za to paleta słodzików, gumy, aromatów. Zawiera lukrecję - interesujące.
Jasnego koloru, tu bez zaskoczenia. Pachniała jak miętowa guma z nutą świeżej cytryny. Dała się rozgryźć o wiele łatwiej niżeli Orbit - była bardziej miękka, gumowa, nie tak jak Orbit łamliwa przy gryzieniu. Uwolniła aromat, no właśnie, "mentolowo-cytrynowy" - dokładnie w tej kolejności, gumy mentolowej (nie miętowej), a tuż za nią (ale mniej) cytynowej.
Fajnie oddany smak, długo się trzymał; cytrynowość się wyżuła, ale posmak mentolu został na długo. Szkoda tylko, że nie lubię miętowych/mentolowych rzeczy, heh. Wydała mi się smaczniejsza od Orbita w paskach (choć to troszkę inny smak i nie wiem czy mogę porównywać).
Znalazłabym od Wrigley jeszcze to : http://nowosci-rynkowe.pl/2010/04/winterfresh-softies-soczyscie-mietowa-nowosc/ , zeszłoroczna nowość, ale nie wpadła mi jeszcze w oko.
Dziś bez oceny.
Kaloryczność : 149 kcal/100 g; ok. 2,1 kcal/szt.
Zakupione : kiosk w "centrum obsługi mieszkańców" urzędu miasta :>
Cena : 3,00 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz