Z truskawkowymi
Skład : jogurt o smaku waniliowym - mleko pasteryzowane, śmietanka pasteryzowana, cukier, wsad smakowy (cukier, barwnik beta-karoten, aromat), białka mleka, skrobia mod. kukurydziana, żywe kultury bakterii; wsad owocowy - cukier, żel kokosowy 7,8%, sok truskawkowy 4,5% z soku zagęszczonego, substancje zagęszczające - skrobia mod. kukurydziana, pektyna, aromat, koncentrat z marchwi, barwnik karminy. Białko 2,6%, węglowodany 20,1%, tłuszcz 5,4%.
Z morelowymi
Różnica : sok morelowy zamiast truskawkowego i końcowy barwnik to beta-karoten, a nie karminy.
Jogurty są zatem kremowe, smakowe już same w sobie - posłodzone. W oddzielnym kubeczku mają wsad żelkowaty z... żelkami? Całość ma zdecydowanie za dużo cukru :)
Baza jogurtowa nie wydawała mi się wcale waniliowa, raczej naturalna + dosłodzona. Bardziej przypominała naturalną bazę jak przy wersji 7 zbóż niżeli pełnowymiarowy waniliowy jogurt. Nie widać też było żadnych barwników. Pachniała subtelnie, kremowo-śmietankowo.Była w miarę gęsta, o wiele gęściejsza niżeli bym się spodziewała, być może za sprawą tej śmietanki i skrobii, hihi, lecz nie przelewała się i była bardzo przyjemna. Na bazę więc narzekać nie mogę.
Żelki... żelki... co rzuciło mi się bardzo w oczy, między wersjami smakowymi była różnica - i nie wiem czy wynika to z przypadku, czy z czego, ale wersja truskawkowa była bardzo gęsta, a morelowa dość leista, jak rozwodniony dżemik.
Masa, w której zawieszone były żelki miała intensywny kolor (barwniki), w konsystencji troszkę jak syropowy dżem - truskawkowa była gęsta, zatem dżem przypominała bardziej, a morelowa podchodziła pod syrop. Nie była to jednak woda. Smakowała odpowiednio : truskawkowo oraz morelowo, z tym że truskawka, choć nieco sztuczna, smakowała jak truskawka, a morela usiłowała, na siłę, być chyba nieco kwaskowa. Nie udawało jej się to i efekt nie był super, morele smakują nieco inaczej.
Kwestia samych żelek... Była to żelkowa kosteczka, wielkości powiedzmy takiej, jakie miałyby pokrojone owoce. Intensywna w kolorze, zdecydowanie intensywna. Wzięło się to z zagęszczonego soku owocowego i barwników - cóż, ma odpowiadać dzieciakom ;) Konsystencja żelek, żelek jednak mi nie przypominała. Żelki są zdecydowanie bardziej miękkie, nawet takie, których urok polega na byciu twardymi. Bardziej przypominało to mocno zagęszczony sok, odparowany syrop owocowy, gdyż właziło nieco w zęby. Nie były aż tak twarde jak granulat owocowy dodawany do musli Vitelle (z Lidla), były też o wiele bardziej smaczne od niego, lecz pełnoprawnymi owocowymi żelkami bym ich nie nazwała.
Po zmieszaniu całego jogurtu - wyraźnie odznaczały się na tle nieco już mniej kremowej masy. Ich wykonanie mogłoby być odrobinę lepsze, jednakże tu akurat liczy się pomysł - a pomysł jest zaiście ciekawy. Zatem sam jogurt - w porządku, masa pod żelki - w porządku, żelki - mogłyby być lepsze, lecz dużym plusem jest obecność tego soku owocowego, a nie tylko aromatów. Patrząc po całości - zarówno przed, jak i po wymieszaniu (szczególnie po) - smakowało to naprawdę dobrze. Niestety - mała gramatura, 125 g całości to zdecydowanie za mało, by się najeść. Trzeba jednak pamiętać, iż produkt adresowany jest raczej do dzieci, a im taka wielkość starczy.
Ocena obu smaków : 4,5/6
Kaloryczność : 141 kcal/100 g, 176,25 kcal/opak. 125 g
Zakupione : partner sieci Lewiatan
Cena : 1,75 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz