Inne smaki : truskawka, wiśnia, malina, brzoskwinia-marakuja, jagoda, karmel, truskawka-guawa, mango-wanilia, malina-marakuja, czekolada, mango-liczi, malina-limetka; limitowane : kawa-czekolada, jabłko-cynamon, malina-truskawka-porzeczka; w kraju tylko kilka z nich, a jeszcze mniej było w sklepie :) http://www.moevenpickfinefoods.com/content/finefoods_1/produkte/ch_feinjoghurt.php i http://www.moevenpickfinefoods.com/content/finefoods_1/produkte/eu_feinjoghurt.php
To jak mercedes wśród jogurtów, hehe, importowany :> Nie wiedziałam czemu koło niego tyle zachodu - myślałam, że to po prostu porządny owocowy jogurt, niemiecki, drogi. Oglądałam później jego zdjęcia w internecie - okazało się, że produkt składa się z dwóch części - bazy jogurtowej i warstwy z owocami, leżącej na jogurcie. Nie no, fajnie, ponownie można bawić się w pół na pół łyżeczki albo wszystko wymieszać...
Odstraszają i to zazwyczaj skutecznie wartości odżywcze. O ile białka jest 3%, czyli powiedzmy normalnie, ciut mniej; to węglowodanów jest już odrobinę za dużo : 16,6%... jednak dopiero przeraża ilość tłuszczu : 11,6%! To jak śmietana! I to w końcowym produkcie. Z opakowania można wyczytać, że sam jogurt ma tłuszczu 14%. Ja nawet śmietany 12% nie używam, co dopiero 18 czy 22... A tu jogurt mający 14. Zgroza ;)
"Jogurt śmietankowy z owocami" Skład : jogurt śmietankowy 73% (14% tł.), owoce 14% (limetka-mandarynka, częściowo sok lub koncentrat), cukier 11%, skrobia mod., zagęstniki e 410 i e 440, cytrynian sodu; koncentrat barwiący - marchew. Dystrybutor - Temar, wyprodukowano w Niemczech przez Bauer.
Po otworzeniu jogurt nie był mocno zachęcający - na jaśniutkiej bazie pływał sobie (w sumie to był, a nie pływał, bo był bardzo gęsty) syrop/koncentrat z owocami, a gdzie niegdzie przebijały jasne plamy jogurtu, jak jakaś śmietana. Pachniał mandarynką i śmietanką.
Koncentrat z owocami okazał się nie być przesłodzonym syropem - na dobrą sprawę nie wiem nawet czy miał w sobie dodatkowy cukier. Składał się z cząstek mandarynki (limonki nie zauważyłam) i jej soku, mocno skoncentrowanych i tylko przez to słodkich. Nie był ani syropem z cukrem, ani sosem z sokiem cytrynowym. Smakował mandarynką oraz świeżością limonki - chyba bardziej jej skórki niżeli wnętrza, ale jej aromat był obecny jak najbardziej. Słodki za sprawą samych owoców, tak mi się wydaje. Nie był orzeźwiający ani kwaśny, lecz czuć było, że to nie słodkie np. truskawki, a jednak mandarynka (czyli cytrus, lecz w wersji słodkiej) i limonkowa skórka.
Jeszcze ciekawsza była baza. Sama w sobie naturalna, tyle że słodzona. Tak bardzo gęsta, że spokojnie mogłaby być zamiennikiem 18% śmietany. Kremowa w konsystencji (nie galaretkowata), gładka, lekko błyszcząca, bardzo tłuściutka. W smaku była jak... śmietana, gęsta, posłodzona śmietana. Nie jakaśtam śmietanka jak do kawy, po prostu normalna śmietana :D Wiem, nie była nią, była tylko "śmietankowa", ale producent jak najbardziej mógł nazwać jogurt "śmietaNOWYM" zamiast "śmietaNKOWYM" - a nikt nie zarzuciłby mu kłamstwa. Jedzony wraz z dodatkiem owoców łączył w sobie ogromną śmietanowość bazy z ciekawym koncentratem owocowym.
Nie mogłam się jednak powstrzymać i ze zwykłej ciekawości wymieszałam całość. Dopiero wtedy ukazały się cząstki mandarynki, a jogurt zyskał delikatnie pomarańczową barwę. Wcale mocno się nie rozrzedził, heh, dalej był bardzo gęsty. Po zmieszaniu był coś jak Bon creme choco. Co jednak zauważyłam - po zmieszaniu zniknął aromat limonki, a pozostała sama mandarynka; to było dość ciekawe.
Warto było go kupić, nawet za taką cenę, dla zwykłego poszerzenia horyzontów myślowych. Nie przypuszczałam nigdy, że jogurt może być TAK gęsty i TAK śmietanowy. Ludzie, jak widzicie napis "kremowy" na jogurcie czy "śmietankowy" - to wciąż jest małe prawdopodobieństwo, że dostaniecie coś w takiej konwencji jak Movenpick. Wybór smaków (ogólnie europejskich) jest też pociągający. Karmel, truskawka-guawa, mango-wanilia, malina-marakuja, czekolada, mango-liczi, malina-limetka -> nie widziałam takich jogurtów u nikogo innego, a smaków pitnych nawet nie liczę, bo to zupełnie inny produkt. Nie każdemu będzie odpowiadać taka tłustość i śmietanowość smaku - ale polecam spróbować z czystej ciekawości. Ja bardzo chętnie spróbuję innego smaku, z tych ciekawszych propozycji oczywiście, jak tylko zobaczę w sklepie po akceptowalnej cenie.
Ocena : 5/6
Kaloryczność : 183 kcal/100 g, 274,5 kcal/opak. 150 g
Zakupione : Real
Cena : 3,39 zł
Uwielbiam te deserki, tylko trudno je dostać- mój ulubiony smak to oczywiście karmel:). Z podobnych "śmietanowych" polecam czeską Olma Pierot np: ananas-kokos, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOchhh tak! są mniaaami:) bardzo szkoda ze takie tłuste ale od czasu do czasu mozna zgrzeszyc;))
OdpowiedzUsuńO, myślałam że Movenpick produkuje tylko lody...na razie wolę nie próbować ze względu na skład ; )
OdpowiedzUsuńLuiko - owszem, można czasem zgrzeszyć :)
OdpowiedzUsuńRegino - nie tylko lody, z resztą lody wcale nie tak dawno dopiero zostały porządnie rozreklamowane. Oni produkują dużo rzeczy.
Wiesbadenie - Omlę Pierota znam doskonale, dokładnie ten smak. Wydaje mi się jednak, że Olma jest mniej śmietanowa. Inna sprawa, że bardzo smaczna...