piątek, 10 czerwca 2011

Smakija d'amour : mus czekoladowy i waniliowy z wiórkami czekolady, Bacha

Mus czekoladowy 45% i mus o smaku waniliowym 45% z wiórkami czekolady 10%. 80 g.
Gdy zaczynałam przygodę ze Smakiją d'amour - ponad rok temu - najpierw wypuścili jeden smak, potem od razu drugi. Na ten - trzeci trzeba było odrobinę poczekać, obecnie jednak nie jest to aż taka nowość. Linia d'amour to linia puszystych musów, w dwóch (?) smakach, z dodatkiem sosów - również w dwóch smakach lub wiórków czekolady.
- Mus z ciemnej i białej czekolady z karmelowym i czekoladowym Sosem - bardzo smaczny :]
- Mus orzechowy z sosem z mlecznej i ciemnej czekolady - tu mam problem, gdyż mus jest w dwóch kolorach; mi smakował mniej od pierwszej wersji, a to dziwne, bo lubię smaki orzechowe
- najnowszy Mus czekoladowy i mus o smaku waniliowym z wiórkami czekolady.
O ile musy z sosami, były to bardzo smakowite, puszyste i delikatne musy z sosem - który, wmieszany strużkami w mus, rozciekał się w trakcie jedzenia, zostawał na dnie opakowania, ciężko było dojeść wszystko co do ostatniego fragmencika, to trzecia wersja sosu nie ma :> Jednak po kolei.
Na opakowaniu podano konkretne wartości odżywcze : 4,5% białka, 19% węglowodanów i 4,9% tłuszczu. 213 kcal/100 g... bardzo dużo, przez tą czekoladę ;) Jednak opakowanie ma tylko 80 g. Skład : mleko odtłuszczone, mleko częściowo odtłuszczone, wiórki czekolady (tłuszcz kakaowy, kakao, cukier, mleko w proszku, lecytyna sojowa, wanilina), syrop g-f, cukier, czekolada 5% (cukier, kakao, tłuszcz kakaowy, syrop glukozowy), utwardzony tłuszcz roślinny, żelatyna, skrobia mod., emulgator e472b, tłuszcz roślinny, kakao, laktoza, karagen, białka mleka, odtłuszczone mleko w proszku, mleko w proszku, serwatka, beta-karoten, regulatory kwasowości e341 i e451i, aromat. Napowietrzony azotem.
Czego tu nie ma? Dodatku w postaci czekolady jest 10% :> 8 g czystej czekolady, mm...
Mus pachniał przyjemnie czekoladowo, słodko i lekko. Moje pudełeczko zawierało chyba nieco mniej musu waniliowego, z czego akurat się cieszę.
Co mnie zdziwiło? Na powierzchni musów była cienka warstewka czekolady, jakby skorupka. Nie wiem - może kwestia długiego przechowywania? Popsute nie było, było bardzo, bardzo smaczne.
Mus błogo puszysty. Waniliowy, zabarwiony zbyt mocno beta-karotenem nie zawierał wanilii, lecz wanilinę. Na tyle, na ile w czymś tak puchatym można porządnie czuć smak - smakował waniliowo, słodko, przyjemnie; nie jak z białej czekolady, nie jak z cukru wanilinowego, nie jak z serków homogenizowanych... No tak po prostu jak wanilia z dobrych jogurtów albo po prostu waniliowej kawy. Mus czekoladowy natomiast był przerozkosznie czekoladowy - kakaowo-czekoladowy w zasadzie, bo zdecydowanie bardziej czuć było kakao niżeli w wielu innych czekoladowych produktach. Jednocześnie, choć dziwnie to zabrzmi, nie był w odbiorze za słodki (będąc jednocześnie dość porządnie słodkim).
Najciekawsze były jednak "wiórki czekolady". Na początku myślałam, że mus będzie poprzeplatany czekoladowym sosem (tak to wyglądało przez pudełko), a gdzie niegdzie będzie zawieszona wiórka czekolady. Tak jednak nie było. Sosu nie było wcale, a w zasadzie był, lecz był stały w konsystencji. Dosłownie - jak kawałek czekolady. Owe "wiórki" nie były wiórkami, a wielkimi kawałami czekolady, bardziej gorzkiej niż słodkiej. Ogromne, miejscami grube kawały czekolady były zatem na powierzchni musu, na styku opakowania z musem (te ciemne wstęgi) i jeszcze na styku obu smaków musu. Tak, jakby przy nakładaniu dodawano gęsty sos czekoladowy dookoła wpuszczanego musu, który później przemienił się w kawałki czekolady. Czekolada może nie była zupełnie najlepsza, bo jednak do bardzo wysokiej jakości troszkę jej brakowało; lecz samo jej istnienie w takiej ilości i przede wszystkim w takiej formie na tyle pozytywnie mnie zaskoczyło, iż smakowała mi niesamowicie.
Nie było tu żadnych rozlewających się sosów na dnie opakowania, tylko kawałki czekolady, które dało się z pudełeczka dosłownie wyjąć i schrupać. Bardzo smaczne, prawdziwy deser.

Ocena : 5,5/6
Kaloryczność : 213 kcal/100 g, 170,4 kcal/opak. 80 g
Zakupione : chyba Carrefour

3 komentarze:

  1. o, bardzo smacznie wygląda, zachęciłaś mnie do kupna. Niestety będę musiała się trochę natrudzić zanim go dostanę, nigdzie go jeszcze nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  2. ten deser jest w wiekszosci sklepow juz od dawna. Mialam okazje jesc i potwierdzam- bardzo dobry! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest w sprzedaży od ładnych paru miesięcy, niestety z zaopatrzeniem w niego w sklepach bywa czasem krucho - jeśli już pojawia się, to np. nie we wszystkich smakach. Jednak WARTO go poszukać, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń