niedziela, 19 czerwca 2011

Kaszka Smakija czekoladowa z sosem z wiśni, Bacha

Oprócz niej jest też wersja z konfiturą śliwkową - pojawi się w recenzjach za jakiś czas.
Opakowanie 130 g. 104 + 26 g. Białko 2,9%, węglowodany 20,3%, tłuszcz 4,8%.
Mleko pełne 52%, sos wiśniowy 20% (wiśnie 16%, skrobia kukurydziana mod., sok cytrynowy z koncentratu), śmietanka, cukier, kaszka manna z pszenicy 6%, czekolada mleczna 3,6% (kakao w proszku, cukier, masa kakaowa, mleko pełne w proszku, tłuszcz kakaowy, laktoza, aromat). Wow :) Bez lecytyny sojowej :) Dużo sosu wiśniowego zrobionego tak, jak lubię - z sokiem cytrynowym, więc niesłodki i bardzo, bardzo wiśniowy). 3,6% czekolady - znowu sporo :)
Wspaniała nowość :)
Dla osób, które jadają kaszki Smakiji - to kaszka czekoladowa dokładnie jak czekoladowa i sos z wiśniami dokładnie taki, jak w wersji zwykłej z wiśniami. Nowość stanowi tu połączenie dwóch produktów - jednocześnie ma się kaszkę czekoladową i przepyszny sos.
Kaszka sprężysta, nie kremowo-mleczna jak od Maćkowego, ale to akurat urok Smakiji; nie dodają tyle śmietanki, więc kaszka jest sprężysta. Bardzo czekoladowa, prawie tak mocno jak Delikata (pisałam o niej niedawno), bardzo smaczna. 3,6% czekolady (w całym produkcie) jest wystarczające, by nadać jej piękny kolor, zapach i smak. Smak jest w zasadzie czekoladowo-kakaowy, cudowny. A sos? Jak klasyczny, przepyszny sos z wiśniami, który robi ten producent. 16% owoców, wydrylowanych, w kawałkach, ze skrobią jako zagęstnikiem i sokiem cytrynowym tworzy cudną mieszankę. Sos jest kwaskowy, a nie przesłodzony jak jakiś tani syropek, owoców jest naprawdę dużo i są pyszne. Sos jedzony osobno wydaje się właśnie kwaskowy, od kwaskowych owoców, jedzony jednak razem z kaszką - wydaje się słodki; taka ciekawostka smakowa. Sama kaszka nie jest właśnie za słodka w smaku; sos, w którym nie ma cukru dosładza ją. Uwielbiam połączenie czekolady i wiśni. Niby proste - zwykła czekoladowa kaszka, "zwykły" wiśniowy sosik (w sensie, że nie robili nowej receptury), a jakie niebo. Tak, po prostu niebo w buzi - zarówno w słodkości, intensywności smaku, kombinacji aromatów. Bardzo, bardzo fajna rzecz. Będę kupowała.
 
Ocena : 5,5/6
Kaloryczność : 137 kcal/100 g, 178,1 kcal/opak. 130 g
Zakupione : sieć34
Cena : 2,19 zł

7 komentarzy:

  1. Taaa.., tylko ledwie otworzysz, a tu już koniec. Porcja jak dla niemowlaka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej możesz polecić jeszcze jakieś (oprócz wymienionych po prawej stronie) blogi z recenzjami produktów spożywczych?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wpadły mi w oko jakieś bardzo dobre blogi z recenzjami prócz tych, które zamieściłam obok, ale nadzoruję sytuację i jeśli znajdę coś ciekawego, to dodam.

    Niemowlaki jedzą chyba trochę mniej ... ;) Nikt nikomu nie broni zrobić domowej kaszki : litr mleka, 120 g kaszki, łycha kakao, kilka łyżek cukru, kilkanaście wiśni i syrop wiśniowy. V'oila!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda bardzo apetycznie:) Chyba się skuszę i kupię :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej bardzo lubię takie blogi i będe tutaj chętnie zaglądać.Mam tylko jedno "ale"-dlaczego ocena punktowa jest taka jednorodna? Najgorsza ocena z jaką się tutaj spotkałam to 3,5.Czytam recenzję, niby wynika z niej, że produkt Cie nie zachwyca a na końcu ocena 4.Tak jakbyś sie bała ocenić surowiej.Ciągle tylko 4-5-4-5 etc.To może po prostu zrezygnuj z tej oceny bo ona własciwie małodaje albo nie bój sie odjąc tych punktów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze staram się znaleźć plusy. To, że jakiś element mi nie odpowiada, nie oznacza że cały produkt jest do bani. Dodatkowo, zazwyczaj wybieram produkty, które chciałam spróbować, gdyż wydawały mi się fajne. Wskazuję na wady, gdyż rozpisywanie się tylko o licznych zaletach jest nudne. Poza tym z natury nie jestem surowa. Nikt nie musi się sugerować ocenami, które zamieszczam. Całego bloga bowiem założyłam bardziej dla siebie niż kogoś, coś na wzór pamiętnika. W najbliższym czasie zamieszczę dużo bardzo dobrych i celujących ocen, zatem mam się spodziewać linczu? Heh...

    OdpowiedzUsuń
  7. E nie no jakiego linczu? Blog jest fajny, lubię takie.Ale spójrz chociaż na FFeaters(masz go w swoich "inspiracjach").Jak jemu coś nie odpowiada to no znajduje jakieś plusy o ile są ale całośc generalnie koresponduje jakoś z oceną punktową.Ja rozumiem, że nie kupujesz jak leci jednak bez przesady.Nawet dla mnie niektóre "wyczekane" rzeczy bywają niejadalne.Ok, że szukasz zalet itd ale chodzi o to, że czasem z recenzji wynika coś zupełnie odwrotnego niż jest widoczne na ocenie punktowej. To chyba nie ma być ocena obiektywna tylko subiektywna?
    I się w ogóle nie denerwuj.Oczywiście to Twój blog, masz prawo go prowadzić po swojemu.To tylko taka mała sugestia bo ogólnie jest całkiem okej:)

    OdpowiedzUsuń