poniedziałek, 27 czerwca 2011

Jogurt Fruvita moc owoców : panna cotta z truskawką, Bacha, Biedronka

Inne wersje Fruvity produkuje Bakoma, tą Bacha, ciekawe :> Jogurt w dużym kubku (małej wersji nie ma, nad czym bardzo ubolewam) - 350 g.
Jogurt owocowy o smaku panna cotty z truskawkami. Mleko pasteryzowane, wsad owocowy (truskawki 8%, cukier, skrobia kukurydziana mod., koncentrat soku z buraka, regulatory kwasowości e331 (cytrynian sodu) i e296 (kwas jabłkowy), aromaty), cukier, odtłuszczone mleko w proszku, bakterie jogurtowe oraz L. acidophilus i Bifidobacterium. Sugerowana porcja 115 g - nie wiem jak to zrobić... Zatem po prostu w 100 g : 3,7 białka, 15,2 węglowodanów (14,8 cukrów), 2,9 tłuszczu (1,7 nasyconego) i 0,05 sodu. Wartości w miarę normalne, ale skład już mniej fajny. Wsad ma co prawda 8% owoców, ale niestety jest zagęszczany skrobią; nie wiem też czy zakwaszanie cytrynianem i kwasem jabłkowym nadaje właśnie ten charakterystyczny dla panna cotty smak. Sam jogurt jest słodzony i ma mleko w proszku - chyba dla nadania produktowi śmietankowości, dodatkowej mleczności.
Kolor widać, że nadawany nie tylko przez owoce, ale też przez barwnik, na szczęście całkiem naturalny; przy okazji - miły dla oka :) Zapach - śmietankowego jogurtu z rozgniecionymi, wcześniej mrożonymi truskawkami.
Konsystencja typowa dla Fruvity, zatem jogurt się błyszczy, zaleta cukru i skrobii. Nie zawiera pektyny/żelatyny, toteż nie jest galaretkowaty, jest dość jedwabisty; tyle tylko, że się błyszczy (Jogobella się nie błyszczy). Skoro to panna cotta, z musu jogurt nie jest rzadki, jest dość gęsty, nie można w tej kwestii narzekać.
Ma w sobie dość sporo owoców - 8%, które są w dużych kawałkach, zdarzały się naprawdę wielkie fragmenty, większe od tych z Jogobelli czy Mullera. Niestety - truskawki wydają się być z kiepskiego sortu. Rozumiem, że do jogurtów nie daje się tych najlepszych, jędrnych, twardych owoców, ale odniosłam wrażenie, że tu była to już przesada. Nie lubię rozgniecionych owoców, a po coś jednak chyba dają tak duże kawałki - żeby je ugryźć, poczuć, a nie czekać aż samowolnie rozpadną się przez rozmemłanie w ustach.
Truskawki wydawały się w smaku jakby były wcześniej zamrożone, przetworzone, przenoszone, rozmrożone i wrzucone w fajny jogurt ;) Dobra, ale już nie narzekam, bo smakowały jak owoce i też nie wszystkie kawałki były do bani, raptem z połowa może. A jogurt? Zdecydowanie była to panna cotta - czyli nie "truskawkowy" ani "o smaku truskawkowym", lecz zagotowana, zażelatynowana śmietanka, z regulatorami kwasowości. Śmietanki w składzie nie ma, toteż improwizowali za pomocą mleka w proszku i regulatorów kwasowości właśnie. Hm. Jakby tak smakowała panna cotta z truskawkami - nie przekonaliby mnie do kupowania rzeczy truskawkowych od czasu do czasu, gdyż nie smakowało to wybitnie. Jogobella jest taka "bardziej" i zdecydowanie właśnie ją będę wybierała. Niestety w moich sklepach akurat jej nie było, była Fruvita w Biedronce (swoją drogą - bardzo chwalona!), więc chciałam spróbować. Dobry, duży jogurt, o dobrym smaku (nie-zupełnie-klasycznym), z dużą ilością owoców w dużych kawałkach, z nawet oddanym smakiem tego, co udaje. Czuję się jednak odrobinę niedopieszczona, zatem spróbuję innych smaków z serii dużych kubeczków z Biedronki i może uda mi się znaleźć smaczniejszy (dla moich kubków smakowych) wariant :)
 
Ocena : 4/6
Kaloryczność : 102 kcal/100 g, 357 kcal/opak. 350 g
Zakupione : Biedronka
Cena : 1,99 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz