165 g. Powiększony mały kubeczek :) Wsadu 12%. 2,7% białka, 17,8% węglowodanów, 1,5% tłuszczu. Mleko pasteryzowane, wsad smakowy 12% - cukier, ananas 23%, sok pomarańczowy z soku zagęszczonego 10%, syrop g-f, płatki owsiane 6%, płatki pszenne 5%, płatki jęczmienne 4,3%, skórka pomarańczowa 1%, ziarna słonecznika 0,5%, siemię lniane 0,2%, aromaty; cukier, skrobia mod. kukurydziana, żelatyna wieprzowa, guma guar, żywe kultury bakterii. Szkoda, że musieli go zagęszczać... No ale dodali dużo soku pomarańczowego, to jogurt wyszedłby za rzadki. Poza tym powinien się chyba nazywać jogurt z płatkami zbożowymi, a nie musli, bo ziaren to ma malutko ;) Kupiony ze względu na ciekawy smak. Ananasa jest realnie 2,76%, soku 1,2%; płatków pszennych 0,6%, jęczmiennych 0,5%, skórki 0,1%, słonecznika 0,05%, a siemienia to prawie wcale. Przynajmniej tak rozumiem zapis na pudełku. Nie spodobały mi się te zagęstniki i podwójne słodzenie jogurtu. No dobrze, ale jak wyglądał?
Nie ma barwników, zatem jest naturalnie jasny, lekko pomarańczowy. Koloryt nadaje mu sok, a także to, co puścił wymęczony ananas. Dodatkowo - usiany musli. Czy to było prawdziwe musli to nie wiem. Płatki owsiane i pszenne na stałe zamoczone w jogurcie porozpadały się i płatków już nie przypominały, ale ziarna było czuć - odnalazłam nawet nieszczęsne siemienie, trafiłam na porządny kawałek skórki pomarańczowej, chrupnął mi też słonecznik.
Jogurt pachniał lekko pomarańczowo, z nutą czegoś egzotycznego, mlecznie oraz ziarnami.Smakował dziwnie - ani nie typowo pomarańczowo, ani nie ananasowo, ani nie ziarnami... W zasadzie to smak pomarańczy bardzo dobrze zmieszał się ze smakiem ananasów i powstał trzeci smak :) Łączący w sobie te dwa, ale stanowiący nową jakość, heh. Smakowało nawet ciekawie, tak... inaczej. Nie tam żadne brzoskwinia+marakuja czy tropic z ananasem, czy nawet nie ananas+kokos. Aromat pomarańczy był słodki, lecz nie taki jak z najtańszych nektarów, soków, syropów (chemiczny), a jednocześnie nie był też jak ze świeżej pomarańczy czy nawet typowo ze skórki. Przy okazji każdej łyżeczki przy której zastanawiałam się nad tym aromatem pomarańczowym - był zakrzykiwany od razu przez egzotyczny ananas. Wprost nie dało się tych smaków porządnie rozdzielić. To właśnie stanowiło ciekawostkę, smakowało.Najciekawsza była jednak konsystecja jogurtu. Spodziewałam się, patrząc na skład, czegoś w rodzaju Fruvity z Biedronki - czyli żelkowaty, sprężynujący, puddingowy jogurt, taki co można prawie dzielić na kawałki, lekko odskakuje od łyżeczki - nie przykleja się do niej bardzo mocno i nie jest jedwabisty/kremowy. I w sumie szedł on w tę stronę, po drodze jednak skręcił, gdyż przypominał trochę... klej. Podnosząc kolejne łyżeczki - od dołu się "lepił", ciągnął, troszkę jak białko jajka, ale bardziej jak jakiś klej, może płynny miód. Strasznie mnie to zaciekawiło. Czyżby tak zachowywał się sok pomarańczowy po dodaniu do niego skrobii, żelatyny i gumy guar? Niczemu to nie przeszkadzało, tylko mnie zaciekawiło :)Kawałki ananasa były obecne, ale były niewielkie i nie było ich dużo (chyba serio niecałe 3%), ale potwierdzam - był. Mogłoby być go więcej, tak samo płatków i ziaren, tak - ziaren mogłoby być dużo więcej, a tak były tylko przeszkadzajką, nieobecną na części zjedzonych łyżeczek.
Smaczny. Idealnie zmieszane smaki. Mało dodatków (znaczy : mogłoby być więcej). I nie za słodki - słodki na tyle, by być dobry, nie kwaskowy, nie kwaśny - jak słodkie pomarańcze i słodki ananas. Jakbym znalazła inny ciekawy smak - zapewne kupię znowu.
Ocena : 4,5/6
Kaloryczność : 96 kcal/100 g, 158,4 kcal/opak. 165 g
Zakupione : Carrefour
Cena : 1,29 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz