środa, 1 czerwca 2011

Czekolada Milka malinowy krem (raspberry cream), Kraft foods

100 g.
Białko 4,4, węglowodany 58 (cukry 55), tłuszcz 29,5 (nasycony 16,5), błonnik 0,9, sód 0,67. Czekolada mleczna z mleka alpejskiego z nadzieniem mlecznym o smaku malinowym 30% i owocowym nadzieniem malinowym 20%.
Cukier, owocowe nadzienie malinowe (cukier, syrop g-f, przecier malinowy 14%, substancja utrzymująca wilgoć - syrop sorbitolowy, regulator kwasowości - kwas cytrynowy, substancja żelująca - pektyna amidowana, aromat, barwnik - koszenila), tłuszcz roślinny, tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, serwatka w proszku, miazga kakaowa, tłuszcz mleczny, śmietanka w proszku 1,7%, pasta z orzechów laskowych, emulgator - lecytyna sojowa, aromaty. Masa kakaowa min. 30%.
Mimo iż tłuszcz roślinny w czekoladach milki wybija się przed tłuszcz kakaowy, to jednak w tych czekoladach jest to coś, co powoduje, iż czekolady te bardzo mi smakują. Nie przepadam za nadzieniami na bazie śmietanki, jednakże ta wersja zawiera normalne nadzienie malinowe, jakby żelowe, w ilości 30% całości oraz bazę pod to nadzienie - śmietankowe nadzienie malinowe w ilości 20%. Nadzienie łącznie stanowi zatem 50%.
Czytałam recenzje tej czekolady w sieci i zazwyczaj nie były pozytywne. Mówiono o niej, że jest dość kiepska - smak nie taki, jak do końca powinien i że zdecydowanie za słodka. Kocham maliny i rzeczy malinowe, musiałam więc przekonać się na własnej skórze :)

3 rzędy po 5 kostek = 15 sztuk. 515 kcal w tabliczce. Zatem przypada ok. 35 kcal w 1 kostce.
Nadzienie mleczne poprowadzone jest przez całość czekolady, przez co gdy nie jest schłodzona - bardzo ciężko się ją łamie, w sumie nie da się łamać... ją się "dzieli" :D Natomiast nadzienie owocowe, jakby żel malinowy, pozamykany jest w każdej kostce osobno - jest półpłynny. Po rozdziabaniu kostki samoczynnie nie wycieka, ale w kontakcie z palcami mocno się lepi (nie tylko z palcami, przykleja się do wszystkiego). Po schłodzeniu nadzienie mleczne staje się jeszcze bardziej stałe, konkretne, natomiast żel nie straszy, że zaraz pocieknie, jest bardziej gęsty, a i sama czekolada da się połamać zamiast podzielić.

Otwarciu opakowania towarzyszył mi bardzo przyjemny, intensywnie malinowy zapach. Takich fajnych, cierpkich malin, nie malino-podobnych. Jak z jakiegoś sorbetu na zimno. Nadzienie jest mleczno-żelowe, dwie warstwy, ale obie mają mieć malinowy smak, tyle że mleczne ma być mleczno-malinowe, a żel - jak do lodów czy temu podobnych, już typowo malinowy (woda z cukrem i zagęstnikiem jakimś oraz maliny). Przecier malinowy to aż 14%, zatem czekolada po prostu MUSI malinowa być. Kocham maliny. Jak wypadła więc ta czekolada? Od długiego czasu poszukiwałam produktów, które nie miałyby nadzienia mlecznego-owocowego, a nadzienie typowo żelowe (lecz nie płynne) lub nawet galaretkę. Cóż - tu jest połączenie. Wracając do aromatów.
Czekolada na zewnątrz - to typowa mleczna czekolada milki. Pasta z orzechów laskowych nadaje jej takie charakterystyczne "coś", kremowość, błogość, która przyćmiewa stosowanie tłuszczy również roślinnych. Nadzienie mleczne w istocie jest aromatyzowane maliną. Mleczno-słodkie z aromatem maliny. Aromat jest mniej sztuczny niż w przypadku ich Alpejskiego mleczka, choć nie wydaje się tak prawdziwy jak w zapachu. Żel natomiast jest bardzo słodziutki, taka właśnie mocno gęsta polewa do lodów, gofrów. Dobry, iście malinowy. 
Połączenie słodkiej czekolady, słodkiego mleczno-malinowego nadzienia i żelu cukrowego daje jednak odrobinę zbyt słodką mieszankę. Wydaje się, że czekolady z orzechami laskowymi / migdałami / arachidami / nerkowcami, nawet bakaliami są bardziej wyważone. Jeśli wersja malinowa jest taka słodziutka, to naprawdę boję się próbować smaku toffi...

Ocena : 5/6
Kaloryczność : 515 kcal/tabliczka 100 g, 15 kostek
Zakupione : Carrefour
Cena : 2,79 zł

2 komentarze:

  1. Nie jest aż tak kaloryczna jak na czekoladę, to pewnie przez nadzienie...bardzo lubię malinowe produkty, od naturalnych syropów z malin, przez owsianki aż do takich czekolad. Spróbuję, kiedy skończę stabilizację po diecie ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Część mleczna nadzienia nie jest intensywnie malinowa - jedzone osobno przejawia malinowy smak, jednak jest przede wszystkim mleczne. Żelo-syropek natomiast malinowy jest, ale jednocześnie słodki. I to nie jak dobrej jakości syropy malinowe (które można rozcieńczać wodą i pić jak sok), ale po prostu mocno cukrowy malinowy żelo-sos. Jeśli ktoś ma wysokie wymagania - raczej się rozczaruje, głównie przez nadmierną słodycz. Ja się jednak nie przejmuję i otwarcie mówię, że MI smakowała :)

    OdpowiedzUsuń